Zwegowana na początku roku byłam z dzieckiem na oddziale z zapaleniem płuc. Łóżko musisz sobie sama zorganizować najlepiej składany leżak, jeśli sala jest pełna jest ciasno (rozkładasz na noc jak się wszystko uspokoi i składasz rano przed porannym sprzątaniem i obchodem). Co do jedzenia to nie słyszałam o możliwości zakupu jedzenia, ja miałam wszystko przynoszone z domu. Jest na oddziale kuchnia do dyspozycji rodziców z kuchenką i lodówką. Ogólnie jest ciężko również z łazienką, bo jest tylko taka do dyspozycji starszych dzieci- pacjętów , dla rodziców jest tylko oddzielna toaleta. Jednak w nocy można sobie skorzystać z prysznica, mnie nikt nie pogonił. Mieszkam niedaleko szpitala i nie karmiłam piersią, więc mogłam zmieniać się z mężem, na pewno to ułatwiło mi przetrwanie tego pobytu.