nowa moda- ogrodzenia

Widzę że w naszym mieście rozwija się strasznym tempie nowa moda - ogrodzenia się bloków. Może by mi to nie przeszkadzało gdyby nie zachowanie mieszkańców ogrodzonych bloków. U siebie zakładają ogródki jest piękna trawka ,więc mając pieska nie wypada go wprowadzać w te kwiatki i trawkę tak piękną zieloną . Co robimy - bierzemy pieska i idziemy pod inne bloki które nie są ogrodzone. niech piesek sra i szczy im pod oknami. Bo przecież jak nie ogrodzone to jest dla wszystkich. Piszę to mając doświadczenie ze swojego podwórka. jako wspólnota też dbamy o swój teren mimo że nie ogrodzony , ale nikogo to nie obchodzi. Jak zwrócę uwagę to jeszcze wysłucham to inni ludzie o mnie myślą - bo jak ja śmię zwrócić jaśniepaństwu.

Dokładnie tak sami się szczelnie próbują zamykać, a wszystko do sąsiadów.

"Wolność jednych nie może być kosztem drugich" - swięte słowa Marka Kondrata.

Coraz bardziej przeraża mnie ta "moda" sami tworzymy getta a ich mieszkańcy, żyją w idiotycznym przeświadczeniu, że zamknięte osiedle to większy prestiż. U nas wszystko na opak czym dalej na zachód, nawet w Polsce tym mniej ogrodzeń a my grodzimy się na potęgę. Przed kim?? Złodziej jak będzie chciał wejść to i tak wejdzie tu nawet drut kolczasty nie pomoże.

Dlaczego piszecie o blokach że się grodzą.Pokażcie mi chociaż jeden prywatny domek lub willę która jest nie ogrodzona,do tego mają pozakladane alarmy, monitoring i jeszcze pies na podwórku.Blok ogrodzony to ,,getto'' wille ogrodzone to luksus i prywatny teren-tzn.że ludzie mieszkający w blokach to gorsza kategoria ludzi i nie powinni czuć się bezpiecznie...Ja tak nie uważam.Kto pisze że blok ogrodzony to ,,getto'' chyba nie zna znaczenia tego slowa.

Pani Ela01 polecam lekturę poniższego wywiadu z socjologiem...

http://kobieta.onet.pl/zdrowie/psychologia/jak-mieszk...

Ela: ale kolega zaczynajac watek miał co innego na myśli - chodziło o to że grodza sie a z pupilami chodza za potrzeba na nieogrodzone bloki :)
pzdrv

Pearl eden-to żebym czula się w miarę bezpiecznie nie jest mi potrzebny socjolog.sama mogę slużyć [i slużę radą dla tych co się do mnie o nią zwracają] To nie o to chodzi.Każdy czlowiek ma inną psychikę a doświadczenia życiowe często potrafią na pewne rzeczy bardzo uodpornić.To że ludzie się grodzą tak jak w naszym przypadku to byla konieczność i dziś w perspektywie czasu wiem że to byla dobra decyzja. Wlaśnie pod nasz blok przyprowadzano kilka dziesiątek psów bo bylo dużo zieleni. to jedno a drugi powód grodzenia to dziesiątki aut -nie naszych tylko z okolicznych bloków ,a nasi pomimo dużego terenu nie mieli gdzie zaparkować na noc.Nocne pijackie ,,rozmowy'' pod oknami,potrzeby zalatwiane w piaskownicy gdzie w dzień bawily się dzieci...Tak że tu nie musial nam nikt udzielać rad-dziś żyjemy jak w innym świecie ,cisza ,spokój a może i zlodziejom się nie chce taranować plotu,chociaż jak wiecie na zlodziei nie ma zamka żeby nie mógl go otworzyć.Zamknięte cale osiedla a ogrodzony blok to chyba jest różnica.Pozdrawiam.

A i tereny zielone jakoś tym cudem ocaleją.

Zgodzę się z przedmówczynią. Sam chciałbym aby bloki z naszego osiedla były ogrodzone. Zmniejszyłoby się zaśmiecenie spowodowane przez podchmielone osobniki z gimnazjum oraz inne drobne akty wandalizmu.

Zapraszam na Serbinów u mnie to tylko 3 bloki sa odgrodzone reszta otwarta dla wszystkich msmarcin zobacz jak zyje sie na Serbinowie wtedy pogadamy

wogule nie powiino sie zagradzac nie daj boze pozar, ktos zaslabnie w bloku a brama wjazdowa zamknięta i szukaj co ma klucze od bramy wjazdowej

Maksior-braliśmy pod uwagę wszystkie ,,za'' i ,,przeciw'' i jeżeli chodzi o bezpieczeństwo w naszym bloku to mamy to udogodnienie że są z każdej klatki schodowej dwa wyjscia jedno od podwórza a drugie na zewnątrz bloku gdzie są domofony. Natomiast w razie pożaru itd.każdy z mieszkańców ma pilota od bramy i slużby porządkowe też.Tak że wszystko zależy od tego jak jest usytuowany dany budynek.Nasz nie jest calkowicie ,,odgrodzony''od świata ,tylko zabezpieczone podwórze,żeby się nikt obcy nie plątal bez potrzeby.

Takie czasy. Kwestia bezpieczeństwa, ale jest to izolacja od reszty społeczeństwa.

Tylko dlaczego w imię czystości na waszym terenie ogrodzonym , pięknie zazielenionym , właściciele pupilków czworonożnych chodzą pod te bloki i czyjeś okna nieogrodzone.
Do tego jeszcze problem parkowania , u siebie za mało miejsc parkingowych zabezpieczonych zamknięciem to trzeba parkować pod innym blokiem. Bo ja jestem władcą tego świata i resztę mam d....e. Po co mamy niszczyć u siebie ogródki zielone , hajda pod inny blok.mieszkam na osiedlu przy starym kościele co tu się wyprawia to się słabo robi, a jeszcze nie powinnam zwracać uwagi bo ja szmata jestem , a w ogóle to dlaczego się plącze po własnym terenie. Ręce opadają. Jeszcze zatęsknimy za czasami gdy ludzie umieli rozmawiać ze sobą oko w oko a nie przez kraty - jak w obozie koncentracyjnym.

Ela01 ja nie uważam się za kogoś gorszego bo mieszkam w bloku. ja tylko boję się że ludzie grodzą się przed ludźmi, a to nie jest zdrowe zachowanie. My już nie umiemy ze sobą w zgodzie żyć , wali nam na dekiel , jako właścicielom i się okopujemy aby nikt nie miał do nas dostępu.

Anulkasz1-Niepotrzebnie się denerwujesz i sama poniżasz swoją osobę,,,,bo ja szmata jestem''.Mam nadzieję że nie wkurzyl Cię mój post,ja piszę jak jest u nas.Uspokoję Cię tym że nasi mieszkańcy nie chodzą z pieskami pod inne bloki bo ich nie ma obok,a te co są naprzeciwko są ogrodzone po zęby że palca nie wcisniesz.Mamy na podwórku tzw. psi pakiet i ci inteligentni z niego korzystają ,a ci mniej to rożnie bywa ,,robią na trawkę''naszą i zostawiają.Aut też do nikogo nie podstawiamy-na naszym terenie zmieści się ok.80 samochodów i to nam wystarcza. Na dekiel nam nie wali,nie ma rownych i równiejszych jesteśmy normalnymi ludzmi tyle że czujemy się bezpieczniej.Myślę że na tym zakończę swoje posty .Uważam że jeśli ludzie chcą coś ulepszyć dla wspólnej wygody niech to robią.Takie jest moje zdanie ,ja nikomu niczego nie narzucam.

"bo ja szmata jestem'' to nie są moje słowa to są słowa inteligentnych ludzi gdy zwrócę uwagę aby poszli do siebie z pieskami i możesz mi wierzyć że to było dość łagodne słowo , które przytoczyłam. I nie radzę ci zaświadczać za innych ludzi bo możesz się zdziwić.

Cóż to czy ktoś jest burakiem nie zmieni fakt mieszkania na zamkniętym osiedlu a niestety takich ludzi sporo bo co ich obchodzi co za drzwiami, płotem niech się inni martwią.