kumaczyna rozkręca kałburzę - "namalowano" czy "pomalowano" coś co identyfikuje nas ponoć jako społeczeństwo i jako ogół. Ostatnio jesteśmy faszystami i nazistami a jeszcze jak do tego dodać kablowanie wiadomo jakiej partii - to już robi się ferment.
z Ukrainą są pewne "niezałatwione sprawy", które można rozwiązać na drodze dyplomatycznej. Woli z ich strony, czyli państwa nie ma. Są za to ludzie, którzy mają coraz większy wpływ na najniższe sektory naszej gospodarki - pracowici, mili i fajni ludzie.
Ale sprawy niezałatwione, niepoddane szerokiej dyskusji będą rodzić antagonizmy.
Od siebie powiem tylko tyle - uroczo zaciągają jak mówią po polsku i jednak chcą wzrastać w nasz kraj (ten, który od wieków ich deptał i któremu rzeź urządzili..)
Zadymy będą się zdarzać, ale to nie powód, żeby uogólniać kumaku