Ukraina, czyli jedyny – obok Izraela – kraj na świecie, gdzie prezydent i premier są Żydami
Komentatorzy piszą, że pierwsza od 20 lat wizyta szefa izraelskiego rządu w Kijowie związana jest głównie z przedterminowymi wyborami parlamentarnymi, które odbędą się w państwie żydowskim 17 września. Poprzednia elekcja miała miejsce w kwietniu, ale nie zdołała wyłonić stabilnej większości rządowej. Główną przyczyną tej niemożności stała się odmowa wejścia do koalicji tworzonej wokół Likudu Benjamina Netanjanhu posłów z partii Nasz Dom Izrael reprezentującej emigrantów z byłego Związku Sowieckiego. W tej sytuacji premier postanowił zawalczyć o głosy elektoratu wywodzącego się z dorzecza Dniepru i Dniestru. Skierował więc swe kroki na Ukrainę, skąd wywodzi się druga pod względem wielkości liczba żydowskich repatriantów w Izraelu. Poza tym żyje tam czwarta pod względem liczebności wspólnota żydowska w Europie.
Benjamin Netanjahu odwiedził m.in. Babi Jar pod Kijowem, czyli największe miejsce kaźni Żydów na wschodzie naszego kontynentu. Przy okazji warto zauważyć, że przywódcy Izraela rzadko podczas publicznych wystąpień wyciągają problem współpracy z Niemcami ukraińskich formacji kolaboranckich w czasie II wojny światowej – przynajmniej, jeśli porównamy to z liczbą rozlicznych zarzutów pod adresem postawy Polaków wobec Holokaustu.
Jedną z niewielu wyjątkowych tego typu sytuacji było wystąpienie w 2016 roku w parlamencie w Kijowie prezydenta Izraela Reuwena Riwlina. Skrytykował on wówczas ukraińską politykę historyczną gloryfikującą UPA. Przypomniał też o współsprawcach zbrodni pochodzenia ukraińskiego.
https://wpolityce.pl/polityka/460544-ukraina-kraj-g...
Trzeba zrobić tyle majdanów aż będą rządzić "nasi"
Skąd my to znamy?