Do poruszonych i moralnie wzmożonych...
PAWEŁ BULTROWICZ·NIEDZIELA, 3 LUTEGO 2019
Czytam niektóre komentarze pod wpisami fejsbukowymi na profilach Elżbieta Podleśna i Gabriela Lazarek dotyczące wczorajszej sytuacji pod budynkiem TVP na ul. Jasnej z panią M. Ogórek w roli głównej. Szczególnie zainteresowały mnie wpisy kilku panów redaktorów czy tzw mądrych głów, które wyrażają święte oburzenie tym bezprzykładnym atakiem i tak dalej, na panią M.O. - oszczędzę sobie tych truizmów. Notabene, atakiem którego nie było, pani M.O. trochę was zmanipulowała i podbarwiła opowieść, pomogła jej w tym telewizyjno - internetowo - trollowska propaganda, w sumie to nic nowego. Ale aby to uchwycić trzeba było brać udział w ulicznych protestach ( tych bardziej energicznych), aby widzieć o czym się mówi, a później obejrzeć relację z tych wydarzeń w TVP, i wtedy mamy - dwie rzeczywistości, matrix pisowskiej Polski.
Ale mam pytanie, dlaczego panowie nigdy, w ciągu ostatnich trzech lat, nie spróbowaliście wywrzeć presję na waszych kolegów pracujących w TVP?? Dlaczego nie stanęliście pod drzwiami budynku na Jasnej z kartką “ Dlaczego kłamiecie??” A teraz macie odwagę osądzać tych którzy to zrobili... To Wy, ze swoimi znanymi nazwiskami, powinniście tam stać i zadawać trudne pytania (my staliśmy w Waszej obronie, np. pod Trójką). Wasza silna moralno-etyczna aura zburzyłaby dobre samopoczucie waszych kolegów i koleżanek (teraz kpię,bo w TVP nie ma moralno-etycznych dylematów). Dobre samopoczucie, tych “dziennikarzy” TVP którzy od trzech lat w bezprzykładny sposób manipulują, kłamią ,szczują i szerzą propagandę z budynków telewizji na ul. Jasnej czy ul. Woronicza, z regionalnych oddziałów TVP w innych miastach.
Przepraszam, ale nie znam Was z ulicznych protestów, za to teraz czytam wasze połajanki, dobre rady, oburzone głosy. Nie widziałem Was na blokadach neofaszystowskich marszów, nie widziałem Was jak marzniecie po nocach na mrozie na protestach lub jak mokniecie w ulewie pod barierkami na ul. Wiejskiej, nie widziałem Was nocami pod komendami w oczekiwaniu na wypuszczenie Waszych zatrzymanych podczas protestów przyjaciół. Ilu z Was przybiegło na ulicę Wilczą późnym wieczorem w grudniu 2017 roku, gdy w policyjnym kotle zatrzymano ponad setkę osób idących spod Sejmu na ulicę Nowogrodzką pod siedzibę PIS-u? Pewnie nikt. Pewnie nikt z Was o takim wydarzeniu nie słyszał, bo co można usłyszeć zza redakcyjnych czy domowych murów. Ale ciągle czytam Wasze dobre rady, pisane nie na gorąco z ulicy, tylko zza ekranów laptopów lub redaktorskich biurek z bezpiecznej odległości, w cieple, w ciszy. Widzicie, ale nic nie widzicie. Słyszycie, ale nic nie słyszycie. Wiecie, ale nic nie wicie. Bo Was tam nie było. Mierzi mnie to, bo nigdy nie widziałem Was jak siedzicie tyłkami na asfalcie przed nadchodzącymi nacjonalistami i nie widziałem jak z tego asfalty zgarnia Was siłą policja aby utorować drogę ONR-owi.
I aby być sprawiedliwym, przyznaję , że w naszym środowisku tzw. “uliczników”, ostatnie wydarzenia różnie są oceniane i też się spieramy o metody czy środki. Oprócz tego jesteśmy totalnie zajechani, zmęczeni, zniechęceni. I też mogę zadać pytanie, dlaczego niektórzy z Nas, zachowują się jakby ktoś wybił im kły i spiłował pazury? Przecież jeszcze dwa lata temu na ulicy Jasnej , w porze nadawania Wiadomości TVP, przez szczekaczki i własne gardła , wykrzykiwane byłoby np.: “Jak wam nie wstyd?!? - i tak bez przerwy, przez kilkadziesiąt minut. Tak, coś się skończyło, coś pękło...
I jeszcze jedno, wiem, że przynajmniej jedna z osób biorących udział we wczorajszym proteście dostaje teraz groźby przez internet. Może tym się zainteresujecie, zobaczycie jak naprawdę wygląda mowa nienawiści i jak wyglądają prawdziwe groźby. A już wcześniej tego było dużo więcej, i dużo więcej z nas taki prawdziwy hejt dostawało. A teraz zadanie, znajdźcie to u Nas, poszukajcie naszego języka nienawiści, naszych gróźb karalnych. Bo pani M.O. miała z nami co najmniej dwa wcześniejsze spotkania i jakoś nie bała się wychodzić z budynku TVP, i samochód na ulicy zostawiała. A wiecie dlaczego? Bo od nas , co najwyżej mogła usłyszeć “Kłamczucha!” Zresztą zgodnie z prawdą, za co nie powinna mieć pretensji. Taka jej rola, taka jej praca.