konstytucja w Mińsku Mazowieckim

Jak kłamie TVN

Uważam, że nigdy dość ujawniania kłamstw i manipulacji TVN i GW. Koniecznie należy to wytykać i powielać w wielu miejscach z tej prostej przyczyny, że siła rażenia TVN i GW była kiedyś w Polsce ogromna, a dzisiaj jest po prostu duża. Taki sam jest rozmiar szkód w umysłach Polaków (zwłaszcza młodych) poczynionych przez te dwa mainstreamowe media.

Prosty przykład:

Poseł PiS Krzysztof Szczerski napisał na Twitterze (a więc w miejscu o niewielkiej sile rażenia) następujące słowa:

Min. nauki: studiowanie na kilku kierunkach to patologia, studenci uciekają przed pracą przedłużając sobie studia.

Jak widać dr hab. Krzysztof Szczerski powołał się jedynie na wypowiedź minister nauki, czyli prof. dr hab. Lenę Kolarską-Babińską, która - jak wiadomo - jest z PO.

Teraz zobaczmy, jaki news zrobił z tego TVN24 Biznes. Otóż w rozmowie z dr Urszulą Sadomską z Meritum Coaching redakcja TVN przedstawiła twitterowe zdanie wysłowione przez Krzysztofa Szczerskiego jako jego własne, albowiem pominięto początek, czyli powołanie się na ministra nauki.



To klasyczny przykład działalności "informacyjnej" TVN. Od dawna w tej stacji nie wchodzą w grę żadne ludzkie błędy, tylko celowe niszczenie "wrogów klasowych" wszelkimi metodami, jak za Lenina i Stalina. Dokładnie w ten schemat wpisała się kiedyś Katarzyna Kolenda-Zaleska, który słyszała nigdy nie wypowiedziane słowa Jarosława Kaczyńskiego na temat "prawdziwych Polaków", a które zaczęły żyć własnym życiem i doczekały się komentarzy wielu "autorytetów" wzywanych do TVN w celu zdyskredytowania przeciwników III RP (PRL-bis).

W tej sytuacji trudno się dziwić, że znany z pokazów Strongmanów dziennikarz Kamil Bazelak apeluje o bojkot TVN.

TVN przeprasza za kłamstwa na temat Przyłębskich

Reporter TVN Maciej Knapik w swoim materiale dla „Faktów” podał nieprawdziwą informację, jakoby prezes Trybunału Konstytucyjnego i jej mąż, ambasador RP w Niemczech, byli „prowadzeni wywiadowczo” przez sędziego TK Mariusza Muszyńskiego. Stacja po dwóch dniach zreflektowała się i ustami Anity Werner przeprosiła za kłamstwo. Oświadczenie zostało odczytane pod koniec „Faktów”, w 25. minucie serwisu – po pogodzie.
W październiku 2017 r. dziennik „Gazeta Wyborcza” w artykule Wojciecha Czuchnowskiego oskarżył Mariusza Muszyńskiego – sędziego TK, wiceprezesa tej instytucji – o to, że „na początku lat 90. był oficerem Zarządu Wywiadu UOP”. Dodatkowo w tekście pojawiła się nieprawdziwa informacja, jakoby Muszyński pracując na placówce w Berlinie „prowadził wywiadowczo” małżeństwo Przyłębskich.

Julia Przyłębska jest prezesem Trybunału Konstytucyjnego, a Andrzej Przyłębski pełni funkcję ambasadora Polski w Niemczech. Celem artykułu było przekonanie opinii publicznej, że prezes TK jest niesamodzielna, a Trybunałem tak naprawdę rządzi kto inny.

Mimo że od czasu publikacji minął prawie rok, a nieprawdziwe informacje zostały zdementowane – reporter TVN Maciej Knapik w swoim materiale z 21 sierpnia tego roku powielił kłamstwa „GW”, które pojawiły się w głównym wydaniu serwisu informacyjnego TVN „Fakty”. Dwa dni później stacja sprostowała nieprawdziwe informacje i przeprosiła. Pod koniec serwisu Anita Werner odczytała oświadczenie o następującej treści:

„We wtorkowym wydaniu «Faktów« zostało użyte sformułowanie, że „sędzia Trybunału Konstytucyjnego Mariusz Muszyński prowadził wywiadowczo małżeństwo Przyłębskich – Julię i jej męża Andrzeja”. Na wniosek szefa gabinetu prezesa Trybunału Konstytucyjnego pani Julii Przyłębskiej wyjaśniamy, że użyte słowa zostały zaczerpnięte z publikacji prasowej, która to publikacja została zdementowana w październiku 2017 r. przez ministra Mariusza Kamińskiego. Zainteresowane osoby przepraszamy.”