Co prawda, jako napływowy z północy, mam porównanie z innych miast w Kraju, gdzie mieszkałem, ale tym razem zgadzam się z opiniami miejscowych, że takie zaplanowanie linii to nie do końca fortunny pomysł.
Wiem, że miejscowi nie zauważają tego, ale Mińsk jest trudny w organizacji transportu zbiorowego z uwagi na jego układ przestrzenny i wieloletnie traktowanie rejonów na południe od torów, jako czegoś gorszego.
Miasto mimo, że mniej niż dwukrotnie mniejsze ludnościowo od wspomnianych wcześniej Siedlec, jest 2,5 raza mniejsze obszarowo. Wąskie, zaprojektowane byle jak ulice, niejednokrotnie bez asfaltu i infrastruktury, mnóstwo ustawionych bez żadnego planu domów itp. nie ułatwiają zaprojektowania czegoś sensownego, co dogodzi wszystkim i będzie ekonomicznie uzasadnione.
Do tego dochodzi duża doza megalomanii jego "rodowitych" mieszkańców i brak chęci porozumienia.
To wszystko powoduje, że Miasto, jako organizm, nie sprawia, żeby je polubić inaczej niż "na siłę".
Chętnie skorzystałbym z autobusu, ale jeśli mam czekać 0,5h, to do większości miejsc dotrę piechotą, a z zakupami z marketu i tak wrócę autem.
Jeszcze w kwestii omijania przez inwestorów.
Wspomniane przypadki, to akurat nie kwestia miasta, tylko autostrady i wolnego terenu w Kałuszynie, którego w MMz po prostu nie ma, bo już miasto się kończy i zostaje las.