Proponuję wszystkim darować sobie osobiste wycieczki i jeżeli już dyskutować to skupić się na temacie…
Wonsz… słoiki to nieco pogardliwe określenie przyjezdnych mieszkańców Warszawy i może odpuśćmy sobie przenoszenie takich standardów do MMz.
W nawiązaniu do Twojej odpowiedzi na jeden z moich postów:
Ad.1
Idealną opcją byłaby możliwość dojazdu do Warszawy na wspólnym bilecie – obojętnie czy z SKM czy samymi pociągami KM lub tak wychwalanym przez Ciebie BAGSem czy MOBILISem. W Europie ale i w Polsce są przykłady funkcjonowania przewoźników lokalnych (prywatnych) w ramach biletu aglomeracyjnego.
Ad.2
Pisałem już, że zaproponowany system transportu miejskiego przez miasto jest fatalny. Nie oznacza to jednak, że komunikacja miejska nie jest potrzebna. Konieczna jest zmiana założeń i korekcja sieci.
Ad.3
Z jednej strony piszesz, że komunikacja miejska jest niepotrzebna bo miasto małe a z drugiej z maniakalnym uporem twierdzisz, że autobusy lokalnych przewoźników właśnie komunikacje miejską tworzą – więc jak to jest?
Powtarzam autobusy lokalne (tzw. PKSy) nie ważne pod jakim szyldem nie sa dostosowane do obsługi transportu miejskiego. Ponadto jak wspomniał obywatel R ich siatka i rozkład są dostosowane do potrzeb osób dojeżdżających do Warszawy lub mieszkańców powiatu.
Ad.4
Wielokrotnie odwoływałeś się do wcześniejszych postów w dyskusji a tam pisałem jakie są korzyści z komunikacji miejskiej dla mieszkańców i samorządu.
Więc w telegraficznym skrócie stworzenie alternatywy transportowej dla mieszkańców, ograniczenie ruchu samochodów, wzrost atrakcyjności – jakości życia mieszkańców, co z kolei sprawia, że miasto staje się atrakcyjniejsze dla mieszkańców i w dalszej perspektywie inwestorów.
Podnoszony przez Ciebie i tatko argument małej powierzchni miasta jest całkowicie nietrafiony. W urbanistyce głównym miernikiem wielkości miasta jest liczba ludności. A tak klasyfikując MMz jest jedynym miastem z taką liczbą mieszkańców nie posiadający własnego transportu miejskiego. Jak ktoś pisał wyżej skoro miasto jest takie małe to skąd tyle samochodów na jego ulicach. Dlaczego wielokrotnie w dyskusjach m.in. na niniejszym forum mieszkańcy piszą o trudnościach z zaparkowaniem aut przy szkołach, urzędach czy sklepach? Przecież powinni chodzić pieszo – wszędzie blisko… Niestety odległości i potrzeby transportowe są mocno subiektywne i powiedz starszej osobie z Kędzieraka, że np. szpital jest blisko i można tam dojść spacerkiem…
Nawiązując do Twojej wypowiedzi w temacie lobby transportowego i braku reakcji przeciwników spieszę wyjaśnić, że przewoźnik powinien być wyłoniony (i mam nadzieję, że tak będzie) w drodze przetargu, gdzie miasto określi m.in. rodzaj taboru – czyli autobusy przystosowane do obsługi komunikacji miejskiej o pojemności dostosowanej do lokalnych potrzeb. Będzie to rozwiązanie o wiele wygodniejsze i tańsze od organizowania własnego przedsiębiorstwa komunikacyjnego. Przykładowo MOBILIS na terenie miasta posiada zaplecze i tabor (autobusy miejskie odstawione – widoczne zza Lidla) do obsługi komunikacji miejskiej.
Transport publiczny jest stałym obciążeniem budżetu wszystkich samorządów go posiadających na swoim terenie. Komunikacja miejska nigdy nie będzie dochodowa. Można jedynie starać się równoważyć koszty jej funkcjonowania poprzez dodatkowe wpływy np. z płatnego parkowania, czy reklam w i na pojazdach.
Miasto to nie firma tu nie wszystko musi zarabiać. Sztuką jest odpowiedzialne równoważenie budżetu i działanie samorządowców na rzecz wzrostu wpływów. Wówczas łatwiej znaleźć fundusze na takie „fanaberie” mieszkańców jak komunikacja miejska, czy integracja transportowa z Warszawą…