Karczma Ziubiakowa

byłam w ziubiakowej na sylwestra a ostatnio wraz z mężem gościliśmy na chrzcinach i muszę powiedzieć że zarówno jedną jak i drugą imprezę uważam za bardzo udaną. jedzenie bardzo smaczne, ceny porównywalne do innych lokali w rejonie mińska, obsługa OK! spodobała mi się Pani która przez około 2 godziny śpiewała na żywo starsze polskie przeboje - uważam że to świetny pomysł, znacznie umilało to rodzinne spotkanie i podobno gratis

Potwierdzam, super pomysł z tym śpiewaniem na żywo podczas imprez w Karczmie ;)

Witam serdecznie, czy ktoś się może wypowiedzieć na temat organizacji chrzcin w tej karczmie ? Chodzi mi o menu i obsługę ?

Witam, polecam wszystkim ten lokal;) Bylam na balu andrzejkowym jak i rowniez organizowalismy 07-06-2014 swoje wesele. Obsługa idealna, jedzenie wyśmienite, pięknie podane, z właścicielami można sie dogadac w każdej kwestii... i ten niepowtarzalny klimat:))) Jeśli poszukujecie miejsca gdzie jest pyszne jedzenie, niepowtarzalny klimat i profesjonalna obsługa- to tylko Ziubiakowa :)))

@Wiktoria76
Nie ma sie do czego przyczepic, wszystko jest tak jak byc powinno... nam jedynie nie dopisala pogoda:( jedzenie smaczne, swieze, menu ustalalismy sami, polecam Ci zestaw zawijas wiejski z plackami ziemniaczanymi i buraczkami, wszystkim bardzo smakowalo:)
Dziewczyny z obslugi byly mile, dbaly na bieżąco o porządek i o gości

Jakie to żenujące..pozytywne opinie o tej karczmie i ich właścicielach piszą osoby, które mają 1 lub 2 komentarze. Czy to zbieg okoliczności ? Nie sądzę. .

salka fajna i dużo powietrza nad głowami tańczących

Wiktoria76, jeśli wyznacznikiem "wiarygodności" jest ilość komentarzy, to myślę, że Kumakowi musisz wierzyć, niczym nieomylności Papieża.

kilka tygodni temu bylam na imprezie w karczmie i niestety nie rozumiem tak pochlebnych opinii.
plusy: czysto, na biezaco ogarniane stoly, fajną sprawą bylo oddzielne 'pomieszczenie' do tanca i posiklow, ciasta rewelacyjne.
minusy: nie dzialala klimatyzacja, jedzenie mocno srednie a jeszcze bardziej przesolone, napoje o smaku fanta, cola i sprite w mikro buteleczkach, alkohol nie widzial lodowki, maly ciemny parking, filary miedzy goscmi.

Jedzenie rozumiem, każdy lubi co innego. Byłam i na sylwestra, potem na chrzcinach i ostatnio na weselu.. coś mnie zaskoczyło, co innego po prostu smakowało ale ogólnie napewno świeżo i smacznie.
Filar owczem jest, ale JEDEN na środku sali i nie wydaje mi się żeby był to jakiś problem, a wątek z "miniaturowymi buteleczkami" jest dla mnie po prostu śmieszny
i nie potrafię tego zrozumieć... Dzięki bogu, że już w większości restauracji kiedy zamówiamy małą colę nikt nam nie leje wygazowanych resztek z dna 2l butelki
ani nie muszę nalewać sobie napoju z buteli której używali jako popitki kilka minut wcześniej pijani wujkowie. Z pewnością żaden właściciel restauracji podając gościom napoje w małych, szklanych buteleczkach, które są napewno 2 a może i 3 razy droższe niż duże butle żadnego interesu nie robi, także nie rozumiem po co krytykować kogoś kto podaje Pani czyste, zamknięte i świeże napoje...

Wódki nie piłam, goście śpiewali że gorzka, czy ciepła czy zimna to nie wiem... mężowi jak zwykle smakowała:)

Minus za mały parking to też chyba jakaś złośliwość, nawet na zdjęciach widać jak to wygląda naprawde, a do tego dochodzi jeszcze kawał ogrodzonego terenu, dzieci szaleją a mama zadowolona:)

a ja powiem, ze na pewno bylo bardzo slono. co do filaru moze zmienilabys zdadnie siedzac kolo niego. miniaturowe butelki moze i elegancko wygladaja na stole - tu jestem w stanie sie zgodzic ale nikt mi nie wmowi, ze wlewanie w nie taniego napoju o smaku coli i innych pseudo gazowanych jest w porzadku (i robi interes, i to jaki). zlosliwosc za parking? zartujesz czy masz interes w wyrabianiu dobrej opinii? nie sadzisz, ze wywolywanie gosci przez zespol po numerze rejestracji, zeby przestawil samochod bo przyblokowal inny (bo bylo ciasno) jest dziwne? mozesz sie ze mna nie zgadzac ale nie wpieraj mi zdnych zlosliwosci.

no teraz to pojechałeś,przecież napoje są postawione na stole i zamknięte kapslem,masz jakieś urojenia,a parking, no cóż rzadko jest taki aby wszystkie samochody się zmieściły,a często też goście różnie parkują,coś jadem kąsasz ciekawe dlaczego?

Zapewne po kazdym weselu wlasciciel zbiera puste buteleczki, wybiera z kosza kapsle i napelnia je z powrotem pseudo-cola... Usmialam sie po pachy

Niech pani nie zapomina ze wyrazanie opinii a oskarzanie kogos o oszustwo to duza roznica

Knajpa super, wesele mojej siostry bardzo się udało. Teraz tylko będzie się ona męczyć z tym dupkiem szwagrem już moim, niestety. Ale knajpa bardzo fajna, polecam.

Jedzenie jest wspaniałe i to nie podlega dyskusji :)

Ale jedzenie to nie wszystko.

Fakt, sala i otoczenie mają wspaniały klimat, bardzo profesjonalna obsługa. Właściciele do dogadania, ale myślę, że trochę zaczęła im odbijać palma.
Oprócz wspaniałego jedzenia, które tam serwują, ważna jest także WÓDKA, która na weselu, na którym gościliśmy była ciepła jak herbata. Nie ma nic gorszeo, niż ciepła wódka na weselu. Goście jej poprostu nie pili, więc atmosfera była trochę sztywna. Klimatyzacja stała chyba tylko na pokaz, a szkoda, bo tego dnia bardzo by się przydała. Akustyka w tej sali jest fatalna. Szkoda, szkoda i jeszcze raz szkoda, miejsce ma potencjał, ale właściciele muszą popracować nad ulepszeniem, bo niedaleko stoi bardzo konkurencyjna sala, w identycznym stylu, tylko z zachwyconymi gości po weselu w tym miejscu. Wiem, że zostanę posądzona o antyreklamę i reklamę jednocześnie dla tego miejsca, ale mam nadzieję, że opinie dotrze do właścicieli, gdyż nie wszystkie pary młode są zadowolone po weselu w tym miejscu...

Włączcie klimatyzację i włóżcie wódkę do lodówki i będzie idealnie.

U nas klima dmuchała przez całe wesele, potem trochę nie wyrabiała bo goście wychodzili na taras i dmuchało ciepłe powietrze z dworu...
O akustykę też się martwiłam, bo już ktoś o tym chyba wspominał i rozmawialiśmy z zespołem który miał u nas grać, ale powiedzieli że mają dobry sprzęt i problemu nie będzie... na sali ze stołami faktycznie było ciszej niż na tanecznej, ale akurat mi się to podobało bo nie trzeba się było przekrzykiwać.
Alkohol przywieźliśmy specjalnie dzień wcześniej, bo zależało nam aby był schłodzony i faktycznie taki był jak trafiał na stoły... pewnie później na stołach złapał pare dodatkowych stopni C :)

Ogólnie lokal fajny i wyboru nie żałujemy:)
Polecamy też lokal w Człekówce, podobny klimat i bardzo dobre jedzenie także byliśmy zadowoleni

byłem w ziubiakowej kilka razy na rożnych imprezach wesela, komunia, chrzciny, urodziny konsolacja :) czyli przekrój przez wszystkie dni.
Lokal przyjemny, może wydawać się ponuro, ale wg mnie tworzy to fajny klimat.
Otoczenie lokalu jak najbardziej pozytywne, zadbane z możliwością spędzenia czasu na powietrzu.
Sposób podania i estetyka stołów, dania wyglądają ładnie i zachęcają do jedzenia, minusem jest zastawa, trafiłem na wykruszone filiżanki i talerzyk.
Jedzenie, tu mam problem, jeśli chodzi o dania gorące to bardzo smaczne, zimny stół tez jest ok, ale na imprezach które odbywają się w niedzielę wydaje się trochę "przychodzony", smakuje jakby już kiedyś stało na stole, a przynajmniej zostało zrobione dużo, dużo wcześniej i swoje odstało w chłodni.

Mój brzuch niestety powiedział pas już po drugim daniu i nie udało mi się spróbować wszystkiego, jednak to co jadłam było smaczne i świeże... krem z soczewicy rewelacja! Resztę jadłam oczami, estetycznie podane, kelnerki tez dawały radę - uprzejme dziewczyny, dbały o gości i porządek na stołach. W to że jakiś półmisek z jednego przyjęcia mógłby wylądować na drugim raczej nie wierzę, może po prostu temperatura zrobiła swoje albo kucharz miał gorszy dzień. Wszystko co zostało z wesela mogliśmy zabrać, kelnerki pomogły nam popakować jedzenie w pojemniczki, a tort, kilka blach ciasta i inne słodkości trafiły do domu dziecka:)
Bardzo fajne miejscie i miło wspominamy tamten dzień

nie przesadzałbym z tymi zachwytami nad jedzeniem..jest naprawdę dobre..powyżej okolicznej średniej, ale rewelacji nie ma. plus za dobrze schłodzoną wódke i wystrój, aczkolwiek większej imprezy bym tam nie zrobił. brakuje porządnego podłoża w ogrodzie bo można sobie laczki pobrudzić;)

Czy Wy na tamtym weselu tylko jedliście i piliście?A w tańcu nie chybotała wam się podłoga razem z całym budynkiem? tam choroby morskiej można dostać podczas tańców i na środku podłogi jakaś dziura