jazda rowerem po chodniku

Myślę że chodnik jest dla ludzi normalnych a wiadomo że na podwójnym gazie taki delikwent jest niebezpieczny wszędzie.Jeżeli chodnik jest szeroki jak na ul. Wa-wskiej zmieści się i pieszy i babcia czy dziadziuś który ze względu na wiek boi się jechac ulicą ..Ludzie zwlaszcza starsi nie mają karty rowerowej ,nie znają przepisów ruchu drogowego dlatego uważam że lepiej niech wloką sie rowerem chodnikiem jak ma dojść do wypadku gdy wyjadą na ulicę, Co innego mlodzież szalejąca rowerami na chodnikach- ci faktycznie mogą kogoś rozjechać

Może zabrzmi to śmiesznie, ale "za moich czasów" kiedy chodziłem do podstawówki regularnie do szkoły nr 1 przychodził pan milicjant i tłumaczył jak należy się zachowywać na drodze publicznej. Mowa była również o przechodzeniu przez jednię, pasy, itp. ale i omawiano przepisy ruchu drogowego aby docelowo zdać kartę rowerową. Można?

Jak dzisiaj patrzę co się dzieje na drodze nie winię tych który jeżdżą ale tych którzy tworzą regulację i pilnują porządku w mieście. Nie wiem jak teraz ale czy w szkołach organizuje się tego typu spotkania prewencyjne z policją?

Widząc jak przechodzą piesi przez jezdnię, gdzie ludzie parkują samochody (Straż Miejska!) i jak zachowują się rowerzyści na drodze (brak świateł, ubezpieczenia OC oraz przestrzegania jakichkolwiek zasad ruchu drogowego) niczemu się już nie dziwię.

No, szkoda żebym jeszcze musiała mieć ubezpieczenie OC jeżdżąc rowerem, a może również Auto Casco ? Kiedyś jak MG chodził do podstawówki nie było tyle samochodów i bezpieczniej można było jeździć rowerem po jezdni. Dziś jest pełno wariatów, którzy jeżdżą nawet bez prawa jazdy, a ci którzy je mają ( oczywiście nie wszyscy) nie znają lub nie przestrzegają przepisów. Więc będę jeździła po chodniku bo czuję się bezpieczniej, a ponieważ na chodniku to ja jestem gościem, staram się uważać bo to mój obowiązek.

odświeżam wątek specjalnie dla p. Komendanta SM.
Problem jest bardzo duży, liczymy na pomoc.

liczymy również na pomoc w temacie kierowców, którzy nie potrafią zachować się na drodze z rowerzystami. problem jest jeszcze większy.

Zauważyłem że w Mińsku zarówno niektórzy piesi jak i rowerzyści mają problem z rozróżnieniem która część chodnika jest dla kogo. Czy szara, czy czerwona. Jest to dla nich i dla nas niebezpieczne!
Mam pomysł (piłeczka do służb miejskich) aby zakupić / wykonać szablon i zakupić białą farbę (może być farba odblaskowa) i co kilkanaście metrów (nie rzadziej), wymalować na ścieżce rowerowej piktogramy z rowerem. Może wtedy piesi nie będą łazić po ścieżce rowerowej, a rowerzyści będą się trzymali swojej, przeważnie czerwonej ścieżki.

Przykłady piktogramów:

http://pl.mystockphoto.com/photos/bike-path-symbol-stenci...

Jak już będą zamawiać te szablony niech ogarną od razu "zakaz parkowania - kara 200zł", na tej samej ścieżce.

Nasze SŁUŻBY nie są chyba w stanie ogarnąć tego bałaganu. Nawet za 200zł / szt.
Inni wymyślili alternatywne sposoby walki z głupotą (patrz filmik).

http://www.realistic.pl/21933/malowanie_aut_sprayem_za...

W Mińsku przyjęło się rysowanie aut, a nie malowanie, ale skoro władza nie daje sobie z tym rady, to każde chwyty dozwolone dla normalności na ulicach, więc do dzieła Podacy!

Chyba najlepszy pomysł to nalepki na szybę. Miejmy na uwadze, że lakierowanie też kosztuje, nie macie samochodów?? Naklejki z szyb można usunąć nie niszcząc auta.

zawsze zostaje aparat i telefon albo email do SM.

Bardzo często - szczególnie w miastach można się spotkać z kombinacją znaku C-13 / C-16 (droga dla rowerów / droga dla pieszych). Oba symbole - pieszego i roweru są umieszczone na jednej tabliczce i podzielone kreską poziomą, bądź pionową.

Oba znaki oznaczają drogę dla pieszych i rowerów, popularnie nazywaną "ciągiem pieszo-rowerowym"

Znak
Znak kompilacji C-13 i C-16 oznacza drogę, na której dopuszcza się tylko ruch pieszych i rowerów.

Ruch pieszych i rowerzystów odbywa się na całej powierzchni, jeżeli symbole oddzielone są kreską poziomą.

Znak
Znak kompilacji C-13 i C-16 oznacza drogę, na której dopuszcza się tylko ruch pieszych i rowerów.

Ruch pieszych i rowerzystów odbywa się odpowiednio po stronach drogi wskazanych na znaku, jeżeli symbole oddzielone są kreską pionową.


http://wrower.pl/prawo/znak-c-16-c-13-droga-dla...

Wszystko fajnie tylko skąd rowerzysta ma znać przepisy skoro żadne prawo go do tego nie obliguje? Wciąż podtrzymuję tezę, iż aby ktokolwiek mógł wyjechać na jezdnię musi mieć uprawnienia w postaci karty rowerowej, motorowerowej, itd. Nie chodzi o komplikowanie sobie życia, ale o zwykły rozsądek i świadomość co czeka mnie po wtargnięciu na drogę.
Kiedyś takie kursy odbywały się w szkole podstawowej - bez problemowo do zaliczenia bo przychodził policjant i uczył za free.

MG-pamiętam doskonale te kursy-prowadził je świetny dzielnicowy.Dla mnie zrozumiałe jest że jeśli ktoś korzysta z publicznych dróg to dla własnej wygody i bezpieczeństwa powinien poznać zasady ruchu na drogach.Rzadko chodzę ale kiedy już to nie czuję się bezpiecznie na chodniku pośród pędzących rowerzystów

MG - Nieznajomość prawa, przepisów, itd, nie jest żadnym argumentem i według właśnie prawa, nieznajomość przepisów nie zwalnia z odpowiedzialności, nie jest żadnym usprawiedliwieniem.

Przykład: ulica Sosnkowskiego w kierunku Kedzieraku przy ZNTK - czy ktoś widzi tam znaki zakazu i nakazu dla rowerzystów? Mało kto - ostatnio przejechałbym kobietę która ot tak sobie po prostu skręciła sobie nagle w lewo przed moją maską do firmy Bartek .
I co z tego że nie moja wina? Ja zderzak czy maskę sobie wymienię (z czyjego konta?), ona połamanych nóg już nie z bardzo... Kobieta nigdy nie pomyślała że nie wolno jej tam jeździć tylko wyznaczonym pasem przy chodniku.
I tylko o to mi chodzi bo sam na rowerze jeżdżę dość regularnie jak jest pogoda.

http://bezuzyteczna.pl/tak-wyglada-trasa-rowerowa-190...

MG, idą święta, coraz więcej będzie "rowerzystów" obładowanych torbami.
Trzeba się uzbroić w cierpliwość, oni mają immunitet i ich przepisy nie obowiązują :)

Nieznajomość przepisów nie jest żadnym argumentem-to uważasz że taki typ który nie zna przepisów może w każdej chwili wjechać mi pod samochód, co z tego że to będzie jego wina -a mój stres i nerwy .Poza tym moje sumienie bylo by obciążone że kogoś potrącilam.Ja też jeżdzę latem rowerem i nie raz widzialam nawet jadących ,,pod prąd''rowerem ul. Warszawską.......czy to nie ewidentna nieznajomość przepisów.

A nagminne parkowanie aut na chodnikach dla pieszych i na ścieżkach rowerowych, nie jest łamaniem przepisów? Jeśli wolna amerykanka, to dla wszystkich!

Tym kempingiem nie da się w Mińsku przejechać chodnikami.
fotki z neta

A co do mojego wcześniejszego wpisu, to zastosowano tam kredę w spray, łatwo zmywalną. Chodzi o efekt, a nie niszczenie!