Kamil>rowerem w tamtych okolicach bywam,więc dla mnie jest to okolica Mińska.Dzięki za info,może skorzystam z niej.
A Ty tatko nie bądź taki skryty i chytry,bo chytry dwa razy traci.Przecież w lesie kazdy zbiera swoje grzyby i nikt nikomu ich nie wyzbiera.
Na razie lepiej poczekać z wypadem na grzyby do jakiegoś deszczu.
W zeszłym tygodniu znalazłem ze 30 sztuk rydzów, a dziś tylko kilka i to w zasadzie już ususzone.
Podobno tak ze dwa, trzy tygodnie temu był niezły wysyp.
Dzisiejsze suchary - na zdjęciu :)
Też dziś byłem na grzybach i w porównaniu z zeszłotygodniowym grzybobraniem,szału nie było,a ściółka faktycznie sucha jak pieprz i trzeba czekać na kilkudniowe opady deszczu,żeby był ponowny wysyp grzybów.A skąd te rydze o ile to rydze?
Przedostatnią rzeczą, jaka przyszłaby mi do głowy, to byłoby gotowanie zupy z rydzów, natomiast ostatnią, jest słuchanie "ekspertów", którzy o takowej piszą.
Jak widać myślenie nie jest twoją najmocniejszą stroną.
Ale zaskoczyłaś mnie, coś jednak słyszałaś o rydzach. Teraz już tylko naucz się je rozpoznawać.
Ja bez bicia się przyznaję,że mleczaje świerkowe(rydze) zbierałem wiele lat temu tylko raz w lasach mazurskich i obecnie pewności nie mam czy bym go rozpoznał w lesie wśród innych grzybów.Obecnie znam go tylko ze zdjęć i opisów i może by to wystarczyło,ale wiem też,że jest podobny do niego trujący muchomor.Ogólnie na grzybach z naszych terenów znam się wystarczająco dobrze.
Ty nie pomyliłeś rydza, tylko krowiaka. To twój błąd już oprócz merytorycznego również logiczny.
Dla mnie możesz zbierać sobie i stołować nawet purchawki, ale nie wprowadzaj ludzi w błąd zdjęciem rzekomego rydza, bo na rydzach znasz się słabo. W zasadzie to nawet nie wiesz jak wyglądają.