Nie było mi dane słyszeć negatywnej opinii dentysty na temat fluoru - przecież sami jeszcze zachęcają do lakierowania zębów a to kolejna porcja fluoru
No cóż - pewnie cała moja rodzina to przykład "nadmiaru" fluoru,
Stosujemy pasty z fluorem, my w młodości mieliśmy fluoryzacje, nasze dzieci też fluoryzowały zęby w szkole, dodatkowo raz na rok wszyscy lakierujemy zęby... masakra
Moje uzębienie ma się dobrze (jak i cały organizm) a każdy nowy dentysta zaglądając w paszczę moich dzieci jest pełen podziwu, bo rzadko trafiają się dzieci bez próchnicy z pełnym, zdrowym uzębieniem bez plomb, przebarwień.
Moje zęby trochę ucierpiały za czasów PRL gdy właśnie problem był z dostępnością past z fluorem a jedyną dawką była fluoryzacja w szkole i szczoteczki były tylko, o zgrozo, z prawdziwego włosia. Opieka dentystyczna też wołała o pomstę do nieba.
Wychodzi na to, że jesteśmy mutantami, którzy przeczą podanym artykułom.
Nie mam zamiaru zmienić swojego podejścia do uzębienia i dalej używać fluoru w dotychczasowych dawkach
Oczywiście to tylko moje subiektywne podejście do rzeczy - niepoparte żadnymi artykułami w necie gdzie każdy może wypisywać co chce
A jak ktoś chce wypowiedzi specjalisty stomatologa to proponuję poczytać prace Pani Prof. dr hab. n. med. Urszuli Kaczmarek
Ale pewnie ona też bierze udział w wielkim, ogólnoświatowym spisku firm medycznych i farmaceutycznych ;)