Egzamin nauki jazdy w Siedlcach - jak wspominacie ?

Niedługo czeka mnie egzamin nauki jązdy w Siedlcach. Czy ktoś z Was zdawał egzamin w Siedlcach i może podzielić się swoimi przeżyciami i dobrymi radami ? :-) Jaką trasą jechaliście i na co należy zwracać uwagę ?

ja trzy kat. zdawałem w Siedlcach. Jak się przyłożysz do nauki teoria/jazda to zdasz. Dobra rada: stres zostaw w domu :) Nie wiem jak teraz ale kilka lat temu trasy przejazdów były znane (wywieszona była mapka w budynku) i jeździło się z instruktorem te trasy. Można się dodatkowo udać z kimś swoim kto ma prawko i pojezdzić pare godzin po tych trasach, bez stesu. (oczywiscie siedzisz na miejscu pasażera;)

Wyjątkowo nieudane całe te Siedlce są. Pomieszanie z poplątaniem. Wybitnie pomerdany układ ulic. Mi akurat się udało bez żadnego problemu, ale miasto trudniejsze do jazdy niż Warszawa.

Trudniejsze dla kursanta, który wcześniej raz w życiu był w Siedlcach.

dla kursanta czy początkującego kierowcy jest trudniej bo ma niewielkie doświadczenie ( + stres na egzamine) ale przepisy są jednakowe w całym kraju.

Siedlce są powalone, ale mają wszystko to, co należy sprawdzić - plus kilka zaskakujących smaczków. Nie pamiętam swojego egzaminu za bardzo, bo jak go zdałem za drugim razem to poszedłem się uchlać. Ważna rzecz - to być na luzie.

Trochę daleko,ale Łomża jest b.dobrym miastem na egzamin.Jest przestrzenna,łatwo się tam jeżdzi.zdawałem tam kat.D,bez problemu za 1razem.nie znałem tego miasta wcześniiej,pierwsza przejażdżka na egzaminie.

Zdawałam 6 lat temu w Siedlcach. Było to nowe miasto dla mnie, wzięłam tylko kilka godzin przed egzaminem. Zdałam tam za pierwszym razem, gdzie na Śląsku- w rodzinnym mieście- nie zdałam 4 razy. Nie wiem, może to właśnie nieznajomość miasta i ulic podziałała na plus. Wspominam pozytywnie :)

na swoim egzaminie miałam hamowanie awaryjne dwa razy, bo pan chciał sprawdzić, czy może za pierwszym razem wszystko dobrze wykonalam przypadkiem. I jeździłam po jakimś osiedlu z mnostwem skrzyżowań równorzednych.

Moim zdaniem Siedlce są łatwym miastem do jazdy, trzeba tylko pamiętać, że mimo, iż ulice są szerokie (np. Piłsudskiego) mają tylko po jednym pasie ruchu, mimo to, wszyscy zwyczajowo jeżdżą po nich jakby były tam dwa pasy:) Przed egzaminem, trzeba dobrze zapoznać się z ulicą Świętojańską, która od Armii Krajowej do Sienkiewicza jest dwukierunkowa, a dalej jednokierunkowa. W drugą stronę jadąc, od Sienkiewicza do Armii Krajowej, by skręcić w Armii Krajowej, trzeba wjechać w rozwidlenie drogi by nie wjechać pod prąd. Poza tym, są osiedla z siecią skrzyżowań równorzędnych, ronda z dwoma pasami ruchu z których zjeżdża się w drogi jednopasmowe i jak się to przejedzie dobrze, to w sumie nie ma na czym oblać:D I trzeba jeszcze pamiętać, ludzie (jak wszędzie) chodzą jak święte krowy, zwłaszcza na skrzyżowaniu przy więzieniu i hali targowej. Powodzenia :)

Ja wspominam b. dobrze trzy egzaminy kat A, B, C i wszystkie za pierwszym razem.

B, za pierwszym razem, ale byłam jedyna z 11 osób. Inni polegli na rondzie koło kościoła. Jedni jechali za blisko środka, inni za daleko... .

echh szerokie jednopasmówki tarktowane jak 2pasy, mnogość świetych krów przełażących gdzie popadnie, ciasne centrum...ale jakiś mile dziwny wschodni spokój