EUROWEEK – SKRAJNA PRAWICA SZCZUJE NA OBCOKRAJOWCÓW
„Ręce precz od polskich dzieci!” – rozdziera szaty w internecie poseł Adam „Kilometrówka” Andruszkiewicz, oddelegowany na prawicy na odcinek propagandy. Poseł mało robi, dużo krzyczy, chętnie udziela się w TVP, by potem chwalić się jak to on „dowalił” np. Tuskowi (o ile Tusk w ogóle wie kim jest poseł z Białegostoku).
Tym razem Andruszkiewicz postanowił zbić kapitał nienawiści na trwającej od kilku dni nagonce na warsztaty językowe Euroweek. Skrajna prawica alarmuje, że polskie dzieci są molestowane przez ciemnoskórych nauczycieli.
Wszystko przez zdjęcia, jakie nastoletnie dziewczynki wrzucają na Instagram. Na fotografiach uwieczniono momenty emocjonalnych pożegnań z ciemnoskórymi nauczycielami, którzy prowadzą warsztaty. Przytulają się, obejmują. To wystarcza prawicy, by wysnuć oskarżenia, że „czarnoskórzy molestują polskie dzieci”.
„Zdjęcia były robione przez rodziców i nauczycieli podczas pożegnania z wolontariuszami. Nie mają żadnych podtekstów, sugerowanych przez skrajne media” - zapewnia w rozmowie z Gazeta.pl Adam Jaśnikowski, dyrektor programu EuroWeek-Szkoła Liderów (
https://goo.gl/De8fZa).
„ Wszystko jest realizowane przy rodzicach, opiekunach. Rodzice uczestniczą w tych wydarzeniach, są cały czas obecni, najczęściej to właśnie oni robią zdjęcia, a później publikują w mediach społecznościowych. Nie ma możliwości, by wolontariusze byli z dziećmi sam na sam.”
Jaśnikowski wyjaśnia, że zdjęcia są pozbieranie z okresu 20 lat. - Znajdują się na nich w większości nauczyciele, którzy specjalnie przyjeżdżają z zagranicy. Nie jest prawdą to, że są uchodźcami. Mężczyźni to jednak mniejszość, większość zespołu stanowią kobiety.
Według dyrektora dwa miesiące temu rozpoczęła się "nagonka" na działalność w ramach EuroWeek. - Wiemy, kto to zmontował - były wolontariusz, Białorusin. W pewnym momencie zaczął się dziwnie zachowywać, bardzo rasistowsko wobec innych wolontariuszy. Odkryliśmy też, że na Facebooku deklaruje poparcie dla Władimira Putina. Nawet informowaliśmy o tym ABW. Zerwaliśmy z nim współpracę - zapewnia dyrektor.
Wolontariusz miał założyć konkurencyjną organizację w Warszawie, a następnie przekazać komuś gotowy materiał. - Zaczęło się od mediów typowo skrajnych. Poinformowaliśmy też dwa miesiące temu lokalną policję, że są rozpowszechniane takie nieprawdziwe informacje na temat naszej organizacji. Zwróciliśmy się też do Ministerstwa Edukacji Narodowej o kontrolę naszego programu - mówi Jaśnikowski.
Jednak osobom takim, jak Andruszkiewicz zależy na tym, by snuć podejrzenia i rozsiewać nienawiść. Andruszkiewicz jest z tego znany, czytelnicy jego strony na Facebooku bardzo często trafiają do prokuratury podpuszczeni przez swego idola. Bo ten wywołuje rasistowską nagonkę, przy czym sam się wycofuje chroniony immunitetem poselskim.
Ostatnio Andruszkiewicz skłamał publikując film z bójki czarnoskórych mężczyzn na lotnisku w Paryżu. Napisał, że to uchodźcy z Afryki, pomimo że pojawiło się kilkadziesiąt głosów prostujących informację – to znani francuscy raperzy, od pokoleń mieszkający we Francji, zbijający miliony na podgrzewaniu konfliktu pomiędzy sobą. Ale dla Andruszkiewicza prawda nie jest ważna, ważny jest polityczny kapitał, jaki można zbić kosztem swoich zwolenników.
Cóż, tym razem także do prokuratury trafią zawiadomienia. Jeśli już chcecie mieć do kogoś pretensje, drodzy rasiści, miejcie do swojego posła. Aczkolwiek to nie zwalnia dorosłych ludzi od odpowiedzialności za swoje czyny.