Dane pedofilów i gwałcicieli pochodzących z Mińska

te SPRAWY SIĘ CIĄGNĄ LATAMI więc i w prasie powracają


Kukułcze jajo

Wracamy do sprawy straszliwego, przerażającego pedofila Pawła Kani. W tym przypadku ze strony biskupów bydgoskich i wrocławskich można mówić o pedofilofili z taką pasją i zaciekłością kryli swojego zbrodniczego poddanego! Wysłuchajmy jednej z ofiar odrażającej kreatury Kani, niedawno odważyła się opisać swoje tragiczne przeżycia spowodowane przez watykańskiego zwyrodnialca:

https://pomorska.pl/ksiadz-molestowal-i-gwalcil-ch...

PAWEŁ KANIA-ten ksiądz pedofil pobił chyba wszelkie rekordy, jeśli chodzi o liczbę przeniesień przez biskupów różnych kurii, a zwłaszcza wrocławskiej z parafii na parafię. Wiedzieli o jego procederze a jednak chronili go przez długie lata. Oto opis zbrodniczych czynów pedofila Kani. Zapewne niekompletny. W 2002 r. Kania został opiekunem ministrantów w parafii pw. Ducha Świętego we Wrocławiu. Molestował ich, zmuszał do seksu, a przynajmniej jednego zgwałcił. Kontynuował nikczemny proceder w Bydgoszczy i w Miliczu. Był czynnym i bardzo aktywnym pedofilem ponad 10 lat! „Ksiądz Paweł Kania został skazany w 2015 roku na siedem lat więzienia. Ma też nakaz leczenia oraz dożywotni zakaz wychowywania i edukacji dzieci.. Przed sądem zeznawały przeciw niemu trzy ofiary, w tym bydgoszczanin, który teraz pozywa kurie. Wielu innych, wskazanych przez ofiary, wstydziło się zeznawać. Ks. Kania podczas procesu nie przyznawał się do winy. Zatrzymanie tłumaczył zemstą policji, za to, że kiedyś poskarżył się na mandat. Policjanci też mieli mu podrzucić pornografię. Biegły lekarz rozpoznał u niego pedofilię. Pod koniec procesu kapłan zmienił linię obrony, uznał, że padł ofiarą zemsty politycznej za wiersz, który sześć lat wcześniej napisał na cześć prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Kościół o pedofilii wiedział od lat. Sprawę opisał na łamach „Dużego Formatu” Marcin Kącki w pierwszym reportażu z cyklu „Pedofilia w Kościele". Wykazał, że biskupi bydgoski i wrocławski, nie wyciągając należytych konsekwencji wobec ks. Kani, chronili go.”
A oto, jak kurie bydgoska i wrocławska kryły zgodnie księdza pedofila. Niczym podrzucanie kukułczego jaja różnym proboszczom:
2005 r. – po raz pierwszy Kania został zatrzymany przez Policję za posiadanie pedofilskiej pornografii. Przeniesiono go do innej parafii.
2006 r. - ruszył proces Kani. Przeniesiono go do Bydgoszczy
2009 r. – wpływa skarga dyrektorki gimnazjum i proboszcza – przeniesiono pedofila do Wrocławia.
2010 r. - wpływają kolejne skargi na molestowanie ministrantów i uczniów Kania zostaje przeniesiony do Milicza, a po uprawomocnieniu się wyroku w zawieszeniu za pornografię pedofilską wraca do Wrocławia. 2011 r. – wpływają skargi sióstr zakonnych boremeuszek na nowego kapelana –pedofil trafia do Domu Księży Emerytów we Wrocławiu. 2013 r. - ruszył proces o molestowanie trzech chłopców. Kuria wrocławska wszczęła postępowanie o usunięcie ks. Kani ze stanu duchownego, do czego ostatecznie nie doszło.

Eksperci Centrum Ochrony Dziecka: termin "nadużycia seksualne" jest nieprawidłowy
ermin "nadużycia seksualne" w kontekście wykorzystania seksualnego dzieci, stosowany nie tylko przez media, ale również m.in. w tekstach publikowanych przez KEP, jest nieprawidłowy - poinformował KAI ks. Wojciech Rzeszowski, delegat ds. ochrony nieletnich w archidiecezji gnieźnieńskiej. - Termin ten sugeruje, że dopuszczalne jest "używanie"; nie można jedynie "nadużywać" - wyjaśnił.

Ks. Rzeszowski zasugerował, by unikać terminu "nadużycia seksualne" w kontekście wykorzystywania seksualnego dzieci. - Termin ten funkcjonuje w przestrzeni publicznej, gdyż tak ktoś kiedyś przetłumaczył sformułowanie "child sexual abuse". Jest to jednak termin błędny, ponieważ sugeruje, że można "używać", nie można jedynie "nadużywać". Możemy stosować to wyrażenie w odniesieniu do alkoholu, w kontekście wykorzystywania seksualnego dzieci - nie powinniśmy - zaznacza.



Delegat ds. ochrony nieletnich archidiecezji gnieźnieńskiej a zarazem stały współpracownik Centrum Ochrony Dziecka ubolewa, że sformułowanie to pojawia się nie tylko w tekstach dziennikarskich ale również w dokumentach publikowanych przez Konferencję Episkopatu Polski.



Jego opinię odnośnie terminu "nadużycia seksualne" potwierdza o. Adam Żak, dyrektor COD. W rozmowie z KAI zwraca również uwagę na uporczywe błędne stosowanie terminu "pedofilia" w kontekście zjawiska wykorzystywania seksualnego dzieci. - Pedofilia to zaburzenie preferencji seksualnej, polegające na osiąganiu satysfakcji seksualnej poprzez kontakt z dziećmi przed okresem dojrzewania. Pedofile stanowią niewielki procent osób wykorzystujących seksualnie dzieci - zaznacza. https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zyci...

Przed chwilą w TvN 24 „Czarno na białym” kolejna opowieść o pedofilii w kościele. Można odnieść wrażenie, że Kościół Katolicki to jedna wielka sodomia i gomoria. Obywatelu, nie wpuszczaj księdza po kolędzie, bo ci dziecko zgwałci... Czarno na białym... czarna, kościelna plama na białym społeczeństwie....

Senatorowie Prawa i Sprawiedliwości zapytali ostatnio Ministra Sprawiedliwości, jak to jest z ta pedofilia w kościele na tle pedofilii w ogóle. Senatorowie zapytali o liczbę skazanych na z przestępstwa pedofilskie.

Z odpowiedzi ministra wynika, że w listopadzie 2013 roku przebywało w zakładach karnych 1454 skazanych za czyny pedofilskie, w tym jeden ksiądz.
Tak jest – jeden ksiądz na półtora tysiąca skazanych.

Około 900 skazanych pedofili nie ma zawodu. 70 to murarze, 30 rolnicy, 30 – ślusarze, 25 - mechanicy samochodowi. I jeden ksiądz.
Statystyka skazań wskazuje więc, ze pedofilia w kościele to absolutny odosobniony margines. 70 skazanych murarzy i jeden ksiądz... to by znaczyło, ze raczej w budownictwie jest problem z pedofilią, a nie w kościele.

Ktoś powie, - bo pedofilie w kościele się ukrywa. Nie sądzę. Komu darują, to darują, `ale nie księdzu. Zbyt wielka gratka, zbyt wielki spektakl medialny, żeby odpuścić najmniejsze oskarżenie.
Na koniec świata pojadą, na Dominikanę, gdy tylko zwietrzą jakiekolwiek antykościelne oskarżenie. Nie ma dla księży taryfy ulgowej w żadnej sprawie, wręcz przeciwnie, a w sprawie pedofilii szczególnie.
Czarno na białym widać, że w tej antypedofilskiej nagonce chodzi o poniżenie, upodlenie kościoła, a nie o sprawiedliwość.

Janusz Wojciechowski

https://www.wsieciprawdy.pl/jeden-ksiadz-na-poltora-tysiac...