Dobre pytanie. Nie jestem patriotą. Nie czuję tego i w związku z tym nie chcę nim być na siłę, "bo trzeba". Kiedyś, owszem, uważałem się za patriotę, ale do momentu gdy uświadomiłem sobie, że "bycie patriotą" nie wynika z moich własnych przekonań, ale z przekonań nauczycieli, którzy ten patriotyzm przekazywali mi w szkole (albo przekonań ludzi, którzy kazali im to robić - nie sądzę, że wszyscy nauczyciele j. polskiego i historii to patrioci). Nie uważam, że jestem z tego powodu jakimś złym człowiekiem. Nie upamiętniam też klęsk, męczeństw, zbrodni itp., ponieważ są to wydarzenia, o których wolałbym zapomnieć niż je pamiętać. Nie trafiają do mnie publiczne rekonstrukcje z np. rozstrzeliwania ludzi, które mają miejsce w MMz. Nie rozumiem celu takich inscenizacji. Wiem, wiem, teraz niektórzy mi powiedzą, że "gdyby nie polegli, to być może by mnie nie tu nie było" lub coś w tym stylu. Bohaterów należy chwalić, jednak upamiętnianie czyjejś śmierci nie ma z tym nic wspólnego.
Post edytowany