Dodam tylko, że część dzieci została aby "umilić" gościom część artystyczną. Bez obiadu, bez picia, ...bez pojęcia wychowawców! Po owych występach zagnano je w kącik i zaczęły się wystąpienia polityczne i podziękowania (nuda). Następnie p. dyrektor zaprosił Vipów na skromny poczęstunek.....a biedne dzieciaki nadal tkwiły w niewiadomej rzeczywistości! Szok! Gdy o tym zgłaszałem...zaczęły się przepychanki między odpowiedzialnościami. Kto, kiedy, ...nikt. Igrzysk i chleba....a gladiatorzy na bok!