3°C

40
Powietrze
Cóż... Bywało lepiej.

PM1: 14.28
PM25: 24.16 (59,51%)
PM10: 26.78 (161,07%)
Temperatura: 3.33°C
Ciśnienie: 1011.30 hPa
Wilgotność: 77.75%

Dane z 24.04.2024 00:55, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Forum

1 9 4 6 6

431 postów
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 21 lutego 2019 07:28:47
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Olszewski odszedł – Judasze pozostali

Nie żyje Jan Olszewski. Można patetycznie, a przy tym prawdziwie i szczerze wiele o zmarłym napisać, tylko że po tragicznej śmierci Pawła Adamowicza wszystkie wzniosłe słowa zostały mocno zdewaluowane, ponieważ dla celów politycznych cynicznie wyczerpano wszelkie możliwe środki żałobnego wyrazu w celu wywołania u odbiorców pożądanych emocji. I tak zmarły prezydent Gdańska ukazany został po śmierci jako wielki bohater narodowy o niezliczonych zasługach oraz za życia człowiek krystalicznie uczciwy i bez skazy. Tymczasem w osobie Jana Olszewskiego żegnamy naprawdę dobrego, uczciwego, skromnego i niezwykle odważnego człowieka oraz postać niewątpliwie zasłużoną dla Polski i historyczną. Człowieka, który całe swoje życie walczył o wolną suwerenną i niepodległą Polskę. Wbrew propagandzie głoszonej przez uczestników zmowy z Magdalenki i piewców okrągłego stołu to nie Tadeusz Mazowiecki, ale właśnie Jan Olszewski był od czasu zakończenia drugiej wojny światowej pierwszym premierem wolnej Polski powołanym na to stanowisko przez w pełni demokratycznie wyłoniony parlament w wyborach z 27 października 1991 roku.



Warto sobie w tym smutnym momencie pewne fakty uświadomić. Fakty, które dobitnie mówią nam o tym jak załganym tworem jest III RP. Otóż we wszystkie krajach, które wychodziły z komunizmu co roku świętuje się rocznicę pierwszych prawdziwie wolnych demokratycznych wyborów. We wszystkich oprócz Polski. W NRD odbyły się one 18 marca 1990 r. Na Węgrzech 24 marca 1990 r., a w Rumunii 20 maja 1990. Czesi i Słowacy obchodzą rocznicę wolnych wyborów, które odbyły się jeszcze w Czechosłowacji w dniach 8-9 czerwca 1990 r. W Bułgarii demokratyczne wybory miały miejsce 10 czerwca 1990 r., a w Albanii 31 marca 1991 r. Dlaczego zatem u nas do historycznego lamusa zepchnięto pierwsze prawdziwie demokratyczne wybory z 27 października 1991 r.? Po pierwsze ich data zadaje kłam tezie michnikowszczyzny, jakoby Polska była liderem demokratycznych przemian w Europie Wschodniej. Magdalenka i okrągły stół, czyli dogadanie się z komunistami zepchnęły Polskę na szary koniec demokratycznych przemian w dawnych demoludach plasując nas nawet za Albanią.



Jest jeszcze jeden powód wstydliwej marginalizacji wolnych wyborów z 27 października 1991 roku i próby zastąpienia ich tymi kontraktowymi z 4 czerwca 1989 roku. Otóż komuniści i wytypowani przez nich „konstruktywni opozycjoniści” musieliby przyznać, że przerażeni ujawnieniem komunistycznej agentury już po niecałych sześciu miesiącach obalili pierwszy po drugiej wojnie światowej demokratyczny rząd, na czele którego stał właśnie premier Jan Olszewski. Zrobili to jak zwykle z obleśnymi, obłudnymi gębami pełnymi wzniosłych pompatycznych haseł o zagrożonej demokracji i narastającej mowie nienawiści. Do dziś pamiętam zakłamaną facjatę Kuronia, który zamach stanu na demokratyczny legalny rząd podsumował słowami: „Jakie to szczęście, że myśmy się wszyscy opamiętali. I dodał, że Macierewicz i Olszewski to ludzie chorzy z nienawiści”. Lewacka antypolska narracja totalniaków nie zmieniła się po dzień dzisiejszy. Ci propagandowi prymitywni drwale inaczej rąbać już nie potrafią.



W dniu śmierci Jana Olszewskiego, Donald Tusk napisał na Twitterze: „Smutna wiadomość nadeszła z Warszawy: premier Jan Olszewski nie żyje. Odważny obrońca w procesach politycznych, uczestnik Solidarności, dobry człowiek. Niech spoczywa w pokoju”. Warto pamiętać, że to właśnie Tusk był jednym z najbardziej zaangażowanych politycznych zdrajców uczestniczących w zamachu stanu na demokratyczny rząd kierowany przez tego, jak dzisiaj pisze, dobrego i odważnego człowieka. Ten sam zdrajca i szkodnik Tusk tak jak niemal trzydzieści lat temu, mówi dzisiaj, Panowie policzmy się i robi wszystko by obalić kolejny demokratycznie wybrany rząd zmierzający do odzyskania przez Polskę pełnej suwerenności. To on planuje powrót do polskiej polityki na czele Ruchu 4 Czerwca, czyli znowu chce zakłamywać historię gloryfikując kontraktowe niedemokratyczne wybory z 4 czerwca 1989 roku. Jeżeli już taki ruch powstanie to pamiętajmy, że owszem, nawiązuje on do 4 czerwca, ale tego z 1992 roku, kiedy Tusk wraz z komunistami i ich tajną agenturą wziął czynny udział w obalaniu legalnego demokratycznego polskiego rządu.



Trzeba cały czas przypominać, co mówił do narodu premier Jan Olszewski 4 czerwca 1992 roku czując już, że agentura podejmuje próbę obalenia jego rządu. Doskonale zdając sprawę z powagi sytuacji około godziny 23 w wystąpieniu na antenie obu kanałów TVP powiedział: Uważam, że naród polski powinien mieć poczucie, że wśród tych, którzy nim rządzą nie ma ludzi, którzy pomagali UB i SB utrzymywać Polaków w zniewoleniu. Uważam, że dawni współpracownicy komunistycznej policji politycznej mogą być zagrożeniem dla bezpieczeństwa wolnej Polski.



Koło północy premier Olszewski przybył do gmachu parlamentu i przed decydującym i jak się okazało haniebnym głosowaniem wygłosił przemówienie, w którym zadał dramatyczne i ciągle aktualne pytanie, Czyja będzie Polska? Oto poruszający fragment tego wystąpienia: „Jest Polska, była Polska przez czterdzieści parę lat – bo to jednak była Polska – własnością pewnej grupy. Własnością z dzierżawy, może nawet raczej przez kogoś nadanej. Po tym myśmy w imię racji, własnych racji politycznych, zgodzili się na pewien stan przejściowy. Na kompromis, na to, że ta Polska jeszcze przez jakiś czas będzie i nasza, i nie całkiem nasza. I zdawało się, że ten czas się skończył. Skończył się wtedy, powinien się skończyć, kiedy uzyskaliśmy władzę pochodzącą z demokratycznego, prawdziwie demokratycznego wyboru. A dzisiaj widzę, że nie wszystko się skończyło, że jednak wiele jeszcze trwa i że to, czyja będzie Polska, to się dopiero musi rozstrzygnąć. To się będzie rozstrzygało także w jakiejś mierze, w jakiejś cząstce dziś – tutaj, na tej sali. Ja chciałbym stąd wyjść tylko z jednym osiągnięciem. I jak do tej chwili mam przekonanie, że z nim wychodzę. Chciałbym mianowicie, wtedy kiedy ten gmach opuszczę, kiedy skończy się dla mnie ten – nie ukrywam – strasznie dolegliwy czas, kiedy po ulicach mojego miasta mogę się poruszać tylko samochodem albo w towarzystwie torującej mi drogę i chroniącej mnie od kontaktu z ludźmi eskorty, że wtedy, kiedy się to wreszcie skończy – będę mógł wyjść na ulice tego miasta, wyjść i popatrzeć ludziom w oczy. I tego wam – Panie Posłanki i Panowie Posłowie – życzę po tym głosowaniu”.



Niedługo minie 27 lat od chwili, kiedy z mównicy sejmowej padły tamte słowa. Wypowiedział je wielki polski patriota, prawdziwy niepodległościowiec i mąż stanu, śp. premier Jan Olszewski, człowiek, który jako pierwszy skierował Polskę na Zachód i do NATO. I jeżeli komuś się wydaje, że przywoływanie tamtych czasów to tylko grzebanie się w zamierzchłej przeszłości ten jest w wielkim błędzie. Upadek tamtego pierwszego demokratycznie wyłonionego rządu odbija nam się czkawką do dziś. Także teraz w roku wyborczym jakże aktualne jest pytanie, Czyja będzie Polska? - zadane przez Jana Olszewskiego. Dzisiejsze polityczne podziały na scenie politycznej są identyczne z tymi, z którymi mieliśmy do czynienia 4 czerwca 1992 roku i nawet aktorzy tego teatru zdrady ciągle wystepują na scenie w tych samych rolach. Jan Olszewski odszedł i w przeciwieństwie do owych aktorów na polityce nie dorobił się majątku. Zostawił po sobie jednak wielki spadek i dlatego jesteśmy mu coś winni. W piątkowy ranek, 5 grudnia 1992 roku do kiosków trafił dziennik „Nowy Świat”, który na pierwszej stronie napisał: „Olszewski odchodzi – agenci pozostają”. Myślę, że i dzisiaj mógłby się ukazać tekst o takim samym tytule. Musimy wypełnić testament Jana Olszewskiego, którego treść najlepiej streszczają te słowa Mariana Hemara:



Dla najemnych Judaszów

Bolszewickiej bestii

Nie będzie wybaczenia

Nie będzie amnestii!!!


Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/kokos26/olszewski-odszedl...

©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :).
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 21 lutego 2019 12:44:04
-2
+1 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Na wszystkie odszkodowania za II WŚ Niemcy wydały ok. 85 mld $. Polska ma teraz dopłacić dodatkowe 60 mld $!

Szacuje się, że suma wszystkich odszkodowań wypłaconych za zbrodnie i grabieże dokonane przez Niemców w trakcie II wojny światowej wyniosła ok. 85 mld $. Zdecydowana większość trafiła do Żydów w Izraelu i w USA. Polacy otrzymali jedynie 1,8 - 1,9 mld $. Teraz organizacje żydowskie chcą od Polski dodatkowych pieniędzy. Szacunki mówią o 60 mld $. I to jest najbardziej przerażająca rzecz w tej sprawie - Polska, jako kraj który poniósł największe straty, miałaby teraz zapłacić niemal tyle, ile państwo, które wywołało wojnę i zorganizowało Holocaust!

http://niewygodne.info.pl/artykul9/04742-Roszczenia-Zydo...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 21 lutego 2019 20:50:16
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Policja wtargnęła do siedziby Marszu Niepodległości. Chodzi o kampanie #NieDlaRoszczeń. „Rząd zaniepokojony”

https://medianarodowe.com/policja-wtargnela-do-siedziby-...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Piątek, 22 lutego 2019 20:36:26
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Jak Tusk mit eine Vereine Europa budowali

Wieści z platformerskiego pacanowa ograniczają się głównie do werbalnych przepychanek, ale trzeba pamiętać, że prawdziwa polityka lub jej brak mogą mieć poważne konsekwencje.Patrząc poza sferę polityczną, kraj zamienia się w strefę imprezowni, czemu sprzyja świetna koniunktura towarzysząca reformom podejmowanym przez rząd PISu. Umyka uwadze ludzi powaga sytuacji w skali międzynarodowej..

Gdy w trakcie Finału WOŚP w Gdańsku zawaliło się gdańskie platformerskie państewko z dykty grzebiąc Pawła Adamowicza, rozległo się narzekanie i biadanie, szczególnie głośne wśród tych, którzy do budowy tego państewka się przyczynili. A to była tylko śmierć jednej osoby, wywołana konsekwencjami przyjęcia określonej, bylejakiej filozofii życiowej i politycznej.

Gdyby nie przejęcie władzy przez PIS, konsekwencje takiego państwa z dykty mogły dotknąć nie jedną osobę lecz 38 mln mieszkańców Polski. Sprawowanie władzy przez popaprańców mogło nas kosztować drogo, bardzo drogo. Wyprowadzanie z kraju środków finansowych i niewolnicze naśladowanie zachodnich partnerów mogło przynieść niebliczalne konsekwencje, bo nie było środków na utrzymanie armii, którą de facto rozwiązano..

O tym, że zachodni sojusznicy Polski lekceważą zagrożenia i zobowiązania NATOwskie wspominał niejednokrotnie Donald Trump, wskazując, że budżety obronne tych państw nie sięgają niezbędnych 2% PKB. Ale to brzmi abastrakcyjnie, więc warto zobaczyć jak to wygląda w namacalnych konkretach, a wtedy twarz ci blednie, włos ci rzednie itede.

Od 1997 do 2015 Niemcy ograniczyły siły lądowe z 240 tys. do 63 tys. liczbę okrętów z 31 do 21, liczbę eskadr samolotów wielozadaniowych z 16 do 8, liczbę dywizji pancernych i grenadierów pancernych oraz 5000 czołgów w r. 1991 do 3 dywizji pancernych i 2 zmechanizowanych, w tym 320 czołgów dzisiaj./.../ '" W jednej głośnej sytuacji niemieckie wojska używały ponoć na cwiczeniach pomalowanych mioteł zamiast karabinów maszynowych."

Francuzi zredukowali armię z 220 tys. do 115 tys, marynarkę wojenną z 42 okrętów nawodnych i 14 podwodnych do 23 nawodnych i 10 podwodnych, eskadry samolotów wielozadaniowych z 12 do 9.

Jeszcze bardziej radykalne zmiany zaszły w armii brytyjskiej.

Wartość bojowa istniejących jednostek.jest praktycznie żadna, co się okazało przy okazji konfliktu w Libii.

(dane za Jackiem Bartosiakiem "Rzeczpospolita między lądem a morzem".)

No i tak właśnie wyglądała "polityka" w wykonaniu rządów postkomunistycznych, szczegolnie za czasów Platformy. Aż strach się bać


Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/zetjot/jak-tusk-mit-eine-...

©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :).
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 23 lutego 2019 09:49:36
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Postać Jankowskiego wróciła na swoje miejsce

Sobotnim porankiem kilkudziesięciu stoczniowców umieściło ponownie postać kapelana Solidarności Henryka Jankowskiego. O całym wydarzeniu poinformował PAP, radny z ramienia PiS Karol Guzikiewicz.

https://medianarodowe.com/postac-jankowskiego-wrocila-na...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 23 lutego 2019 10:03:01
-2
+1 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Czy Polacy doczekają się uczciwego traktowania w zakresie dostępu do broni ?

Czy Polacy doczekają się uczciwego traktowania w zakresie dostępu do broni za rządów PiS? Nie koniecznie tak jak u naszych "przyjaciół " w USA czy w Izraelu (tam rozdają kałachy na siłę) ale tak jak w Niemczech czy Czechach gdzie ten co spełnia warunki np: niekarany i ze zaświadczeniem lekarskim musi otrzymać pozwolenie na zakup broni bez żadnych znamion uznaniowości ze strony urzędnika, że ma za duże wąsy albo za chudy czy za gruby... I nie mówimy tu o broni automatycznej ale zwykłych pistoletach czy karabinkach sportowych i sztucerach.

Przed wyborami warto postawić takie pytanie politykom i zobaczyć co odpowiedzą?

Polski polityk i propolska partia NIE będzie przeciwny/a poszerzeniu dostępu obywateli do broni ! W przeciwnym wypadku czyli po dążeniu do zaostrzenia!! dostępu obywateli RP do broni poznamy partię i polityka antypolskiego lub głupiego a w najgorszym wypadku oddanego aktualnym lub potencjalnym zaborcom Polski ! Jak będą wybory to zapytajcie takiego polityka tylko o jego stosunek do dostępu Polaków do broni - po tym poznacie wroga albo przyjaciela Polski ! To nie jest tak ważne co mówi polityk w innych tematach - ważne jest to co zrobi jeszcze w tej kadencji - czy jest za poszerzeniem dostępu Polaków do broni? Jak zagłosuje w Sejmie tej wiosny nad nowelą ustawy o broni - w tym roku możemy ich sprawdzić!! Mieli to zrobić jesienią ale w wyniku durnej propozycji ustawy ograniczającej dostęp do broni - stworzonej przez urzędników PiSu - oraz fali niezadowolenia i protestów zrzeszeń i stowarzyszeń strzeleckich zamrozili temat na zimę.

W MSWiA zawieszono prace nad ustawą ...podobno bo nie dają uczciwej odpowiedzi na zapytanie Pana A. Turczyna ale zbyt długo nie mogą zwlekać w końcu muszą pokazać dokumenty, których dziś nie chcą wydać łamiąc ustawę o informacji publicznej. Oczywiści o konsultacjach społecznych nie ma na razie mowy! Polacy są niemal najbardziej rozbrojonym narodem w Europie!

W Niemczech jest 30 szt broni na 100 mieszkańców w Czechach 16,5szt/100 a w Polsce ? 1,7 szt na 100 mieszkańców - żałosne.... Dyrektywa UE autorstwa Bieńkowskiej praktycznie umożliwia poszerzenie dostępu Polaków do broni - jeżeli jakiś polityk mówi inaczej to już od dziś wiecie co o nim myśleć ...

https://www.salon24.pl/u/bgnatowski/936921,czy-polacy...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Sobota, 23 lutego 2019 17:27:55
-4
0 -4
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Chcą wywołać wojnę religijną w Polsce!

Politycy PO działający w Koalicji Obywatelskiej i lewicy wspólnymi siłami dążą do usunięcia krzyży ze szkół i chcą ograniczenia liczby religii w placówkach edukacyjnych. – Zamiast rozwiązywać problemy, radni z Platformy i lewicy chcą toczyć wojny ideologiczne – mówi „Codziennej” poseł Dariusz Piontkowski.

http://telewizjarepublika.pl/chca-wywolac-wojne-religijna-w...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Niedziela, 24 lutego 2019 18:06:33
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Księga Apokalipsy według Benedykta XVI

https://www.fronda.pl/a/ksiega-apokalipsy-wedlug-ben...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Poniedziałek, 25 lutego 2019 21:24:13
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Dziennikarz pyta Posłankę PO: kto był pierwszym królem Polski – odpowiedz szokuje! To trzeba zobaczyć! [wideo]

https://hnews.pl/index.php/2019/02/25/dziennika...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Poniedziałek, 25 lutego 2019 21:24:39
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Tak się bawiła Platforma za publiczne pieniądze! Tyle kasy wyparowało z budżetu

https://hnews.pl/index.php/2019/01/31/tak-sie-b...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Poniedziałek, 25 lutego 2019 21:47:15
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Platforma Obywatelska

Przyznam się szczerze, że programu Platformy nie znam, bo moim zdaniem on nie istnieje.

Profesor Krzysztof Rybiński o programie PO

W ZSRR to ty obiecujesz PO.

Inwersja radziecka

Nie chcemy rządów złych ludzi!

Jarosław Kaczyński o rządach Platformersów

Niech Pan uważa na złych ludzi!

Wierna fanka najwyższej partii do Wielkiego Przywódcy w polskim TGV

PO – By wierzyło się lepiej. W cuda!

Hasło główne

Tak działają chłopcy
chłopcy platformowcy!
Nie ma takiej rzeczy,
co nie mogą spieprzyć!

Szopka POlska 2012

Platforma Obywatelska (właśc. Platfus Obywatelski, znana też jako Plebs Obywatelski, Profesjonalni Okradacze, Partia Oszustów, Posłuszni Obczyźnie, Partia Obłudników, Paranoja Obywatelska albo Jedna Polska Partia Komunistyczna, arab. Al-Kaida, ur. 24 stycznia 2001 w Gdańsku) – postkomunistyczna, nazistowska, żydomasońska, antyklerykalna, antykościelna, antypolska, satanistyczna, gejowska, totalitarna partia. Określa się jako chrześcijańska, co nie przeszkadza jej w popieraniu in-vitro i kochających inaczej. Przedstawia się jako partia prawicowa, dlatego współpracuje z liberałami z .Nowoczesnej i lewicową działaczką Barbarą Nowacką.

Slogan partii jest następujący:

Wojna to pokój
Wolność to niewola
Ignorancja to siła

http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Platforma_Obywatelska
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Poniedziałek, 25 lutego 2019 21:49:48
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
cd


Członki byłe i obecne

Donald Tusk – były premier, Przywódca Międzygalaktycznego Imperium, przywódca układu, Słońce Peru, Mistrz Bajeru. Odznaczony odznaką z kartofla przez kanclerz Niemiec. Wierny sługa nazistowskiego i imperialistycznego tworu, czyli Unii Europejskiej. Cudotwórca. Jego dziadek służył w Wehrmachcie. Tajne źródła donoszą, że posiada on nielegalne uprawy betonu na Grenlandii. Jest przywódcą największego klanu przemytników rzeżuchy w Polsce. Cecha szczególna – wymowa, którą zawstydza nawet prof. Miodka, „Niebagatelne Poczucie Czarnego Humoru”.
Jan Maria Rokita – były poseł PO, nawrócony ze ścieżki zła przez żonę, Nelly Rokitę. Ale i tak komuch. Cecha szczególna – wada wymowy.
Hanna Gronkiewicz-Waltz – phłezydent Wahszawy z łhamienia PełO. Odpowiedzialna za kohki i stan ulic w Wałhszawie w thakcie swojej kadencji i wcześniej. Cecha szczególna – wada wymowy.
Stefan Niesiołowski – przez wiele lat służył jako rottweiler Tuska. Po przegranej w 2015 rzucił PO i włączył się do nowej partii.
Bronisław Komorowski – Bronek, jak to Bronek – myśliwy udaje mądrego i swą elokwencją wyręcza resztę partii. Niegdyś, poza HGW, by jedynym mężczyzną posiadającym wąs w swym ugrupowaniu. Pierwszy Polak, który w dźwigach Stoczni Szczecińskiej ujrzał Statuę Wolności. Choruje na zespół bulu.
Joanna Mucha – ministra sportu. Za jej kadencji Polska doczekała się otworzenia basenu narodowego. Wskrzesicielka III ligi hokeja.
Sławomir Nitras – w sumie nic nie znaczy, ale co tam!
Jan Antony Vincent-Rothfeld – znany bardziej jako Jacek Rostowski. Podwyższył podatek VAT, przez co uratował Polskę przed kryzysem gospodarczym. Jest członkiem masonerii i regularnie bierze udział w posiedzeniach grupy Bilderberg, na których omawia się m.in. kwestię wyprzedania Polski Żydom.
Michał Szczerba – ten, co poderwał Pana Marszałka Kuchcińskiego wywołując pucz kanapkowy i do dziś nazywa go kochanym.

Jak zostać?

Aby zostać członkiem Platfusa, należy spełniać kilka warunków:

mieć niepolskie nazwisko (mile widziane też niepolskie imię, np. Donald);
być wyznania mojżeszowego lub posiadać żydowskie korzenie;
mieć płaskostopie (mile widziane płaskodupie);
nie lubić PiS-u…
…Polski zresztą również;
chcieć prywatyzować szpitale (przecież niby prywatyzacja i komercjalizacja to nie to samo);
mieć problemy z wymową „R”;
mieć któregokolwiek członka rodziny w Wehrmachcie, ukraińskich Banderowcach i/lub Armii Czerwonej;
mile widziana komusza przeszłość…
…a nawet była przynależność do PZPR'u;
nie mieć swoich pomysłów na rządzenie, zamiast tego potakiwać wszystkim pomysłom Schetyny (chyba że Tusk powie inaczej);
mieć w archiwach pewnych służb ładne przezwisko (np: „Lolek”);
palić marihuanę przynajmniej raz dziennie, dozwolone też inne narkotyki i środki odurzające;
oglądać TVN24 i czytać Gazetę Wyborczą bądź Newsweeka, żeby wiedzieć jak myśleć;
onanizować się przy wywiadach Moniki Olejnik;
Tomasza Lisa też;
wierzyć w cuda, których potem i tak nie będzie;
mieć konto w Amber Gold;
propagować homoseksualizm, homoniewiadomizm i in vitro;
wierzyć w Unię Europejską;
troszczyć się o potrzeby wspólnoty PO;
mile widziane są zaburzenia socjopatyczne;
kłaniać się wszystkiemu i wszystkim;
podlizywać tyłki obcym krajom;
chodzić do tego samo psychiatry, do którego chodzi Stefan Niesiołowski;
z wielkim entuzjazmem przyjmować imigrantów.

http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Platforma_Obywatelska
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Poniedziałek, 25 lutego 2019 21:52:42
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
cd

Cele i postulaty

Wprowadzenie „prorodzinnego” podatku liniowego 50%, aby „wspierać najbiedniejszych”;
ograniczenie świadczeń socjalnych, by „pomóc najbiedniejszym”;
zastąpienie języka polskiego innym, bardziej postępowym, przykładowo niemieckim;
lekcje seplenienia dla wszystkich (by oczywiście żyło się tym wszystkim lepiej);
nauczać jak zachowywać się jak nastoletni chłopak mając lat 50 lub więcej;
poprawa stosunków z Niemcami i Rosją poprzez uległość i spełnianie ich zachcianek;
nie dać się nudzić obywatelom na emeryturze – podniesienie wieku emerytalnego do 67. roku życia do śmierci;
aktywna polityka prorodzinna poprzez wprowadzanie coraz to nowych utrudnień i obciążeń podatkowych w celu zmniejszenia przyrostu naturalnego.

Poparcie

Poparcie Platformy Obywatelskiej (około 23%):

10 punktów procentowych – ci, co nic nie wiedzą o polityce, ale boją się Jarosława Kaczyńskiego, oraz inwazji Watykanu na Polskę, wraz z Armią Toruńską, elitarną Dywizją SS Rydzykjugend i niezależnymi Batalionami Moherskimi wspomaganymi przez zamaskowane oddziały kiboli.
10 punktów procentowych – ludzie czerpiący swoją „wiedzę” z TVN, Gazety Wyborczej i tym podobnych.
3 punktów procentowych – urzędnicy, dostojnicy państwowi, osoby związane ze światem przestępczym i mafijnym, osoby które otrzymały prace z polecenie członków PO oraz rodziny wymienionych grup zawodowych.

Dekalog Platformersa

Jam jest Król Europy Tusk najwspanialszy twój, który cię wywiódł ze stanu szczerości, wielkiej niedoli

Nie będziesz miał cudzych Schetyn przede mną
Nie będziesz krytykował Króla Europy swego nadaremno
Pamiętaj, aby w dzień wyborów ceny paliw zniżyć
Czcij Tuska swego i Merkel swoją
Nie zaPISuj
Nie pal kota
Nie PierdOl
uchylony
Nie pożądaj elektoratu Palikota swego
Ani z .Nowoczesnej, która nasza jest

Będziesz wspierał Premiera Tuska z całej siły swojej, z całej pensji swojej, z całego strachu swojego, a jego przełożonego jak siebie samego.

Ciekawostki

Poparcie Platformy Obywatelskiej w sondażach Gazety Wyborczej, Newsweeka oraz TVN24 zawsze oscyluje w granicach 120% ankietowanych.
PO w języku niemieckim oznacza pośladek.
Teletubisie popierają PO – jeden teletubiś nawet ma imię na cześć tej partii.
Kiedyś ktoś poszedł ze skargą do PO za niepełnienie obietnic wyborczych. Zwłok dotąd nie odnaleziono.
Kiedyś jej lider obiecał zrobić z Polski drugą Irlandię – prawdopodobnie przez aneksję Polski przez Irlandię i stworzenie nad Wisłą kolonii zamorskiej Irlandii.
Po jest skrótem polonu.
Posłowie PO, choć na pierwszy rzut oka tego nie widać, mają strasznie wielki szacunek dla Jarosława Kaczyńskiego – zamiast w trakcie posiedzenia Sejmu zacząć od przywitania szanownego marszałka, zaczynają od pana prezesa.

http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Platforma_Obywatelska

cdn
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Wtorek, 26 lutego 2019 10:23:35
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Wstyd! Poznaliśmy listę największych polskich leni w europarlamencie. Teraz czeka ich sowita emerytura

https://wolnosc24.pl/2019/02/26/wstyd-poznalismy-li...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Wtorek, 26 lutego 2019 10:24:23
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Szok! Poniżanie, seksizm i rasizm w Amnesty International. Zarząd lewackiej organizacji chce się podać do dymisji po samobójstwach zaszczutych pracowników

https://nczas.com/2019/02/25/szok-ponizanie-seks...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Wtorek, 26 lutego 2019 10:24:52
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Wałęsa chowa żonie długopisy po to, by się nie zapisała do PiS. „Bo teraz mówią, że za cztery dzieci będą dawać renty tym kobietom, a moja ma osiem” (VIDEO)

https://nczas.com/2019/02/26/walesa-chowa-zonie-...
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Wtorek, 26 lutego 2019 21:43:56
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Sprawozdanie znalezione w ubikacji…

Posłowie totalnej opozycji stali się dziwnie nerwowi więc nie dziwota, że w nasze ręce trafiło sprawozdanie z nocnego zebrania partii, na którym ważyły się losy Ojczyzny. Sprawozdanie to prawdopodobnie zostawił uczestnik tego spotkania, który następnego dnia pojawił się na ekranach postępowej stacji telewizyjnej, a następnie – zapewne już w toalecie stacji, gdzie sprawozdanie z roztargnienia zostawił na spłuczce klozetowej. Sprawozdanie to publikujemy w jego oryginalnej pisowni:

„Najsamprzód przewodnicząca zebrania koleżanka Glebo-Gryzarka Renata (której mąż major Gryzarek wiele zrobił dla naszej WSI) wezwała aktyw naszy partii do odśpiewania Mazurka Dąbrowskiego,. Apel przewodniczącej spotkał się jednak z ostrym sprzeciwem kilku zebranych. Na ten przykład członek egzekutywy Dwupolówka Edwin poskarżył się na Mazurka, któren zadrwił sobie z Dwupolówki i naszego stronnictwa, co potem wielokrotnie puszczali wrogowie naszy partii w Internecie. Podobne zdanie o Mazurku mieli towarzysze Serwatka i Pietrucha. W tej sytuacji przewodnicząca Glebo-Gryzarka zaproponowała wybór innego hymnu, ale już bez Mazurka. Po dłuższy dyśkusji aktyw naszego stronnictwa tymczasowo zaakceptował hymn pod tytułem „Siała baba mak”, gdyż podkreśla on chłopski charakter naszego, niewątpliwie chłopskiego stronnictwa.

Po odśpiewaniu 6 wzrotek nowego hymnu, przewodniczący naszy partii towarzysz Kosił- Wkamasz zdenerwowany wstał i dał ręką znak, żebyśmy wreszcie skończyli ze śpiewaniem. Bo jak wiadomo: hymn „Baba siała mak” nie ma przecież końca…Gdy nastała cisza, towarzysz Kosił-Wkamasz wszedł na mównicę i zabrał głos:

- Towarzysze i obywatele! Funkcjonariusze naszy WSI!

Zebraliśmy się dzisiaj po to, żeby uratować nasze stronnictwo przed śmiertelnym wrogiem!(gromkie oklaski) Bez żadnego ogródka powiem, że tym wrogiem jest Kaczyński i PIS! (owacja na stojąco). Co my możemy zrobić w tej sytuacji, gdy śmiertelny wróg wyrzuca na bruk doświadczonych funkcjonariuszy WSI, których ulokowaliśmy w rolniczych organizacjach zaraz po wojnie - jeszcze za czasów przewodniczącego Wycecha i Gucwy - że nie wspomnę nieodżałowanego towarzysza Malinowskiego? My możemy odpowiedzieć naszym wrogom tylko jedno: ZWYCIĘŻYMY! (aktyw na stojąco powtarza: Zwyciężymy! Zwyciężymy!)

Jak to zrobić wiedzieli już nasi wielcy poprzednicy, jak wzmiankowany towarzysz Wycech i Gucwa Stanisław, że nie wspomnę o Malinowskim…. My musimy się dzisiaj - w tym tragicznym momencie naszy Ojczyzny - przyłączyć się do zdrowych sił Narodu, które połączyły się kiedyś we Froncie Jedności Narodu a następnie w Patriotycznym Ruchu Odrodzenia Narodowego, czyli w tak zwanym Pronciu!

Zwyciężymy. ale tylko razem u boku niezwyciężonej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej z członkiem Komitetu Centralnego towarzyszem Millerem i u boku naszej Platformy Obywatelskiej, reprezentowanej nie tylko przez obywatela Schetynę Grzegorza ale także przez towarzysza Święcickiego z KC PZPR oraz agentów służby bezpieczeństwa w Parlamencie Europejskim, jak Rosati Dariusz i Boni Michał…

Tylko razem z partią robotniczą i obywatelską możemy pokonać naszych śmiertelnych wrogów!!! (długie, niemilknące oklaski na stojąco)….

Dzisiaj jednak jezdeśmy silniejsi niż wtedy, gdy generał Jaruzelski zaprosił nasze stronnictwo do tak zwanego Proncia! Dzisiaj za nami stoją funkcjonariusze Unii Europejskiej, którzy bez wahania zastosują śmiertelną broń sankcji przeciwko znienawidzonym rządom dyktatora Kaczyńskiego! Za nami stoją też zwycięskie w Europie siły genderyzmu, reprezentowane w Koalicji Europejskiej przez Nowacką, Szuring oraz wdowę po Diduszce! Musimy więc iść z duchem postępu i nowoczesności – czyli tą samą drogą, jaką kroczymy od 1952 roku!(spontaniczna owacja!!!)

Na koniec mojego krótkiego wystąpienia proponuję więc przyjąć przez aklamację nasze przystąpienie do Koalicji Europejskiej – niewątpliwej kontynuatorki Frontu Jedności Narodu i PRONcia!!!...... Ale widzę, że jeden z naszych towarzyszy jest wbrew…. Kto to???

- To Zbigniew Problemik, towarzyszu Kosił – Wkamasz – podpowiedziała przewodnicząca zebrania…

- Słuchamy was kolego Problemik… Wiecie przecież, że demokracja w naszym stronnictwie była zawsze na pierwszym miejscu – odpowiedział przewodniczący naszego stronnictwa…

Po tych słowach przewodniczącego, kolega Problemik wszedł na mównicę i wyjaśnił, że wstrzyma się od głosu, gdyż mieszkańcy wsi i małych miast nie pogodzą się z myślą, że nasze stronnictwo przyłączy się nie tylko do komuchów, ale i do zboczeńców i dewiantów, którzy w dodatku chcą zlikwidować Kościół !… Na słowa Problemika odpowiedział przewodniczący Kosił-Wkamasz:

- To zdecydujcie się teraz kolego Problemik? Wybieracie Kościół czy mandacik posła? – Na te słowa Kosił -Wkamasza zebrani ryknęli śmiechem, zaś kolega Problemik jak niepyszny zszedł z mównicy...

- Skoro towarzysze jest już po kłopotku, zarządzam głosownie- ogłosił przewodniczący...

W jawnym głosowaniu zebrani jednogłośnie (przy jednym głosie wstrzymującym się) zgodzili się na przystąpienie do koalicji z partią robotniczą i obywatelską oraz z lewaczkami. Na tym zebranie jednak nie zakończyło się, gdyż kolega Młockarnia miał obiekcje do seksistowskich treści naszego nowego hymnu, gdzie występuje słowo „baba”. Zaś z kolei kolega Zacier domagał się sprecyzowania naźwiska „dziada, który nie powiedział”… Po dłuższy dyśkusji uzgodniono poprawny tytuł i treść naszego nowego hymnu, nie mającego już nic wspólnego ze znienawidzonym przez naszą partię Mazurkiem. I tak, uzgodnione cztery wzrotki hymnu „Siał babochłop mak” odśpiewał aktyw naszy partii w poczuciu dobrze spełnionego patriotycznego obowiązku:

Siał babochłop mak

Lecz nie wiedział jak

Prezes wiedział,

Nie powiedział,

A to było tak:

Siał babochłop mak...


Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/kapitan-nemo/sprawozdanie...

©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :).
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Środa, 27 lutego 2019 22:23:33
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Afera 100 sekund

Zdarzenie nazwano „aferą 100 sekund”, gdyż całe zajście trwało ok. 1,5 minuty i polegało na złożeniu dwóch, następujących po sobie zleceń sprzedaży i kupna kontraktów. Całkowite straty poszkodowanych w zajściu wyniosły 5,4 mln.

O godzinie 15:15 do biura Domu Maklerskiego PKO BP zadzwoniła osoba, która złożyła u maklera zlecenie kupna 4 kontraktów terminowych mar­co­wej serii na WIG20. W trakcie rozmowy makler przerwał ją, prosząc o późniejszy kontakt. Złożył on bowiem nie zlecenie kupna, ale sprzedaży, w dodatku w ilości 4 tysięcy. W efekcie wycena WIG20 spadła o 7%. Makler podjął próbę naprawy pomyłki przez złożenie zlecenia kupna tej samej ilości kontraktów, co spowodowało wzrost jego wyceny o 17%. Kilka minut później wycena wróciła do normalnego poziomu.

Na zdarzeniu Dom Maklerski PKO BP stracił 4 mln zł. Zamawiająca osoba w wyniku zajścia straciła 3,84 mln zł, dom maklerski pokrył tę powstałą w wyniku błędu ich pracownika stratę oraz zapłacił Komisji Papierów Wartościowych i Giełd karę w wysokości 0,4 mln zł. W wyniku dochodzenia ustalono, że na zajściu 2,6 mln zł zarobiła natomiast spółka Cagliari z Brytyjskich Wysp Dziewiczych, której przedstawicielem w Polsce był znajomy maklera. Złożył on w odpowiednim momencie zlecenia kupna, spodziewając się nagłego spadku ich wyceny, a po gwałtownym wzroście natychmiast złożył zlecenie sprzedaży. Ustalono także, że osobą składającą pierwotne zamówienie była kuzynka przedstawiciela spółki Cagliari.

Wskutek masowo składanych zleceń kupna, a następnie drugiego dużego zlecenia z DM PKOBP (kupno 4500 kontraktów) kurs wystrzelił i w ciągu kolejnych kilkunastu sekund kurs osiągnął 1788 pkt.. Oliwą do ognia znów były zlecenia Stop Loss, tym razem mające chronić przed wzrostami. Wskutek nagłych wahań realizacja większości z nich odbywała się dużo wyżej, niż był ustawiony limit aktywacji.

Na poziomie 1769 pkt. krótką pozycję na 1898 kontraktów otworzył klient DI BRE - spółka Cagliari z rajskich podatkowo i nie tylko Wysp Dziewiczych.

Pełnomocnikiem rachunku Cagliari był Arkadiusz O.

Po chwili kurs kontraktu wrócił do poziomów sprzed zamieszania, ale było wiadomo jaki temat kolejnego dnia zdominuje nagłówki gazet. 17 proc. rozpiętość w trakcie sesji, to od czasu wprowadzenia dynamicznych widełek wynik nie do powtórzenia.

Ustalenie głównych aktorów przedstawienia nie nastręczyło KPWiG problemów. Już 5 lutego o manipulacji zawiadomione zostały prokuratura, ABW i GIIF. Bardzo szybko zablokowane zostały 6,5M PLN środków na rachunku Cagliari. Najpierw na 1 miesiąc, potem na 3 miesiące. Ustalono, że ten inwestor zarobił na wahaniach 2,65M PLN, a 307 inwestorów poniosło 5,4M PLN strat, w tym najwięcej DM PKO BP, który potem otrzymał jeszcze 400K PLN kary od KPWiG.

Jednak na tym szybkość działania się zakończyła. Giełda nie zdecydowała się anulować zawartych transakcji, choć regulamin w wyjątkowych sytuacjach dopuszcza takie rozwiązanie, rodzi się wiec pytanie kto był politycznym opiekunem tego przekrętu?

Po kwartale zdjęta została blokada oficjalnie z uwagi na fakt, że to nie podejrzani byli właścicielami rachunku, a środki które z nawiązką mogły pokryć straty wytransferowane zostały do Szwajcarii. 26 października 2006 zakończono śledztwo i nawet sformułowano akt oskarżenia.

W ostatnich latach sprawa w sądzie dziwnie się ślimaczy, natomiast doniesień o sukcesach Arkadiusza O. jest całkiem sporo. Zejście na ¼ mili poniżej 10s. Zawodnik Lotos Team Race. Uczestnictwo w programie TVN Turbo.

Warto robić w życiu to co się lubi. A jak przy okazji bywa to dochodowe, to korzyść podwójna. Przykład tej najsłynniejszej manipulacji na GPW wpisuje się niestety w trudną do wytłumaczenia bierność i ociężałość instytucji, które mają stać na straży przestrzegania reguł rynkowych.

Pikanterii dodaje fakt, że czołowi gracze wydarzeń z 4 grudnia znali się od dawna, transakcja Cagliari byłą pierwszą i ostatnią operacją dokonaną na rachunku przedsiębiorstwa założonym w Domu Inwestycyjnym BRE Banku, a mąż Agnieszki K., składającej dyspozycję, jest kuzynem pełnomocnika firmy Cagliari Arkadiusza O.

5 lutego 2004 roku do prokuratury trafiło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, 12 lutego rozpoczęto w tej sprawie do­cho­dze­nie, później sformułowano zarzuty wobec dwóch zamieszanych w sprawę mężczyzn i zamrożono konta spółki, ale wobec braku stosownych podstaw prawnych blokadę zdjęto. Akt oskarżenia wpłynął do sądu w 2005 roku, a pierwsza rozprawa odbyła się dopiero 18 marca 2011 roku.

Postępowanie trwa, a w lutym 2014 roku sprawa ulegnie przedawnieniu i nigdy już nie poznamy nazwisk polityków którzy patronowali temu przekrętowi.

http://yelita.pl/artykuly/art/afera-100-sekund
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Środa, 27 lutego 2019 22:25:40
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Afera Alkoholowa

Straty Skarbu Państwa to ponad 2bln zł (dwa biliony złotych)

Afera dotyczyła sprawy odpowiedzialności za niekontrolowany napływ ogromnych ilości importowanego spirytusu do kraju w latach 89-90, co doprowadziło do spadku rodzimej produkcji, strat Skarbu Państwa, a także powstania pierwszych wielkich fortun. O dopuszczenie do afery oskarżano ministrów i szefów Głównego Urzędu Ceł z okresu rządów Rakowskiego i Ma­zo­wie­ckie­go. Po wieloletnim procesie przed Trybunałem Stanu za afe­rę na pięć lat pozbawienia biernego prawa wyborczego skazano osta­te­cz­nie tylko Dominika Jastrzębskiego, ministra współpracy gospodarczej z zagranicą w rządzie Rakowskiego i Jerzego Ćwieka, szefa GUC. Trybunał uznał, że nie byli oni winni złamania prawa, ale sprawowali urząd w spo­sób „niedbały i lekkomyślny”.

W chwili wybuchu afery obradował jeszcze sejm X kadencji PRL (kontraktowy), a władzę w Polsce sprawował rząd pierwszego nie­ko­mu­ni­sty­cz­ne­go premiera – Tadeusza Mazowieckiego, w którego skład wchodzili jednak oprócz ministrów z byłej opozycji, także członkowie PZPR, ZSL (potem PSL) i SD. Mazowiecki, a także jego poprzednik – szef ostatniego rządu PRL – Mieczysław Rakowski przeprowadzali na ogromną skalę re­for­my ekonomiczne, polegające na uwolnieniu i urynkowieniu gospodarki. Reformom tym towarzyszyło załamanie kontroli władz sytuacją w kraju. W wielu dziedzinach życia, przede wszystkim właśnie w gospodarce, pa­no­wa­ła całkowita „wolna amerykanka”.

U schyłku PRL rząd Rakowskiego próbował, z różnym skutkiem, "uryn­ko­wic" gospodarkę socjalistyczną. Pod koniec 1988 roku minister współpracy gospodarczej z zagranicą w tym rządzie, Dominik Jastrzębski, zniósł koncesje na import alkoholu. Osoby prywatne, sprowadzające alkohol na własny użytek, miały płacić jedynie niewielkie cło.

Gdy tylko nowe przepisy weszły w życie, przez granicę ruszyły konwoje cystern z alkoholem. Według zasady "kto pierwszy, ten lepszy"- kto wcześniej wiedział o decyzji Jastrzębskiego, ten wyprzedzał konku­rencję.

Rynek był wygłodzony, Polacy mieli za sobą wiele lat alkoholu na kartki (niepijący wymieniali go na czekoladę dla dzieci) i pokątnego pędzenia bimbru, niczym w filmie "Poszukiwany, poszukiwana".

W sierpniu 1989 roku podniesiono krajowe ceny wyrobów spirytusowych, co sprawiło, że ich import stał się jeszcze bardziej opłacalny. Jak to się działo, że hektolitry wysokoprocentowych trunków stawały się - na papierze - alkoholem na własny użytek? Importerzy stosowali różne chwyty, np. "na wesele córki". Czasem ordynarnie fałszowali faktury. Przy działalności na większą skalę opłacało się założyć cały łańcuch spółek, które "czyściły" sprowadzany z zagranicy alkohol.

Powołanie rządu Mazowieckiego niczego na tym rynku nie zmieniło. Karawany cystern nadal ciągnęły przez przejścia graniczne, a celnicy - niekoniecznie za darmo - brali za dobrą monetę wyjaśnienie, że to wszystko "na własny użytek". Owszem, rząd parę razy uszczelniał przepisy, ale natychmiast znajdowano nowe luki i furtki prawne: możliwość sprowadzania alkoholu bez żadnych ograniczeń przez "osoby zagraniczne" albo "w obrocie niehandlowym".

Od listopada 1989 roku towary sprowadzane przez składy celne obłożone były niższym cłem. Dla bogacących się w ekspresowym tempie importerów nie był to żaden problem - skierować rzekę alkoholu przez składy celne.

W lipcu 1990 roku opublikowany został alarmujący raport NIK. Szacował on straty budżetu państwa z tytułu importu alkoholu na prawie 2 biliony ówczesnych złotych. Ubocznym skutkiem "schnapsgate" był spadek pro­du­k­cji alkoholu w Polsce.

"NIK przesadza" - uspokajali przedstawiciele rządu Mazowieckiego.

W Sejmie, uwieńczonej powołaniem komisji nadzwyczajnej do zbadania sprawy importu alkoholu. Przewodniczył jej ówczesny szef Poselskiego Klubu Lewicy Demokratycznej, Włodzimierz Cimoszewicz.

Komisja oczywiście nie znalazła dowodów, że wysocy urzędnicy od­po­wie­dzial­n­i za tworzenie i stosowanie prawa czerpali z tego osobiste korzyści. Byłoby dziwne, gdyby takie dowody znalazła - nie miała własnego "aparatu śledczego", musiała polegać na ustaleniach prokuratury i służb spe­cja­l­nych PRL, które w tamtym okresie dopiero przepoczwarzały się w instytucje demokratycznego państwa.

W raporcie końcowym z czerwca 1991 roku komisja uznała, że aferze winni są wicepremierzy i ministrowie odpowiedzialni za gospodarkę, celnicy i policja. Wszyscy oni wykazali "niekompetencję, lekceważenie bądź wręcz nieświadomość własnych powinności".

Według komisji, przed Trybunałem Stanu powinni stanąć: wicepremier i minister finansów w rządzie Mazowieckiego, Leszek Balcerowicz; kolejni ministrowie spraw wewnętrznych w tym rządzie - Czesław Kiszczak i Krzy­sz­tof Kozłowski, a także były prezes Głównego Urzędu Ceł, Jerzy Ćwiek.

W wymierzanie sprawiedliwości mocno wmieszała się polityka. W no­wym Sejmie dominowały ugrupowania postsolidarnościowe, Leszek Bal­ce­ro­wicz był wicepremierem i ministrem finansów w rządzie Bie­le­c­kie­go, otoczonym nimbem ojca transformacji. Nie wypadało wręcz ści­gać go za aferę alkoholową.

Uchwałą z marca 1993 roku Sejm umorzył postępowanie wobec wię­kszo­ści osób, które miały stanąć przed TS. Balcerowiczowi poświęcono specjalny fragment tej uchwały: "Organizacja Rady Ministrów, podział obowiązków i kumulacja odpowiedzialności obiektywnie ograniczały możliwość pełnego wywiązania się z połączonych obowiązków wice­pre­mie­ra, odpowiedzialnego za strategiczne reformy, i ministra finansów, który musi poświęcać uwagę bieżącym problemom finansowym państwa i re­sor­tu". Innymi słowy, był zbyt zajęty, żeby zauważyć gigantyczny przemyt alkoholu.

Wreszcie w kwietniu 1996 roku, sześć lat po ujawnieniu afery, przed Trybunałem Stanu stanęli tylko: Dominik Jastrzębski, Andrzej Wróblewski, Czesław Kiszczak, Jerzy Ćwiek oraz nowa postać w tym gronie, Aleksander Mackiewicz, minister rynku wewnętrznego w rządzie Mazowieckiego. Wszy­stkich oskarżono o zaniechanie, bezczynność i niedopełnienie obo­wiąz­ków. Przy okazji Trybunał rozstrzygnął istotny problem prawny: kon­sty­tu­cję lub inne ustawy można naruszyć także "z winy nieumyślnej".

Ostatecznie Jastrzębski i Ćwiek skazani zostali na utratę biernego prawa wyborczego na 5 lat, co trudno uznać za realną dolegliwość. Trybunał orzekł, że obaj nie popełnili przestępstwa, ale sprawowali urzędy "w spo­sób niedbały i lekkomyślny". Pozostali oskarżeni doczekali się oczy­wi­ś­cie uniewinnienia.

http://yelita.pl/artykuly/art/afera-alkoholowa

cdn
Mińsk Mazowiecki Postów: 50642
sailor
Mińsk Mazowiecki, postów: 50642
Czwartek, 28 lutego 2019 08:42:14
-3
0 -3
+ -
Tylko dla zalogowanych użytkowników
Afera dopłat unijnych

Afera wybuchła na początku 2013 roku, Polska musi zwrócić 39 mln euro za nieprawidłowości w dopłatach dla rolników. Odpowiedzialność za tą aferę ponosi koalicja rządowa PO – PSL a personalnie Premier Tusk za brak nadzoru nad Ministrami Rolnictwa – Sawickim i Kalembą z PSL – autorami tej afery.
Maj 2013 - minister Kalemba (PSL) publicznie kłamie:

Decyzja KE dot. zwrotu 79,9 mln euro z funduszy rolnych, nałożona na Polskę za niewystarczające kontrole wniosków o wsparcie w ramach Wspólnej Polityki Rolnej dotyczy wniosków z lat 2004- 2006 - oświadczył minister rolnictwa Stanisław Kalemba.- To jest decyzja KE. Polska się odwoła od tego wszystkiego do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Czekamy na uzasadnienie, jak ono będzie, to będziemy mogli coś więcej powiedzieć - powiedział Kalemba.

- Chciałbym jednoznacznie oświadczyć, że te sankcje dotyczą naboru wniosków w latach 2004- 2006 - powiedział Kalemba. Dodał, że dopiero gdy otrzymamy uzasadnienie tej decyzji, poznamy szczegóły tej sprawy. Strona polska nie dostała jeszcze oficjalnej decyzji wykonawczej Komisji.

Kalemba nie określił na ile - jego zdaniem - realne jest, że Polska faktycznie będzie zmuszona do oddania kwoty, której żąda KE.

Kalembe wsparł premier Tusk: "To nie pierwszy kosztowny błąd naszych poprzedników, za który zapłaci polski podatnik. Kara za lata 2004-06 (...), sugestie dymisji ministra Kalemby są nie na miejscu. Nie on popsuł, on będzie naprawiał" - napisał premier na Twitterze.

Sierpień 2013 zapada decyzja: KE żąda zwrotu prawie 40 mln euro

Afera to wynik błędów w LPIS-GIS, czyli systemie identyfikacji działek rolniczych. Od funkcjonowania tego programu zależy to, ile pieniędzy z Unii dostaną rolnicy. Na jego podstawie można stwierdzić, czy obszar, do którego rolnik chce otrzymywać dopłaty, rzeczywiście istnieje, jaka jest jego wielkości i czy rzeczywiście mogą być do niego przyznane dopłaty. Według Komisji Europejskiej w polskim systemie były same dziury. Chodziło między innymi o to, że LPIS-GIS był niedokładny i nieaktualizowany, przez co źle naliczano wysokość dopłat. Nie było procedur odnośnie tego, co robić w sytuacji, gdy rolnik świadomie ubiegał się o dopłatę, do której nie miał prawa. Nie potrafiono także odzyskać niesłusznie wypłaconych dopłat. Choć te błędy dotyczyły lat 2007-2008, dopiero teraz Komisja zażądała zwrotu 39,2 mln euro.

Zdaniem resortu rolnictwa żądania Komisji Europejskiej nie mają podstaw. - Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie zgadza się z decyzją Komisji Europejskiej. W najbliższym czasie wystąpi z wnioskiem do Ministra Spraw Zagranicznych o skierowanie skargi do Sądu UE o unieważnienie tej decyzji - napisano w oświadczeniu resortu. Niezależnie od tego, jak zakończy się ta sprawa, rolnicy nie odczują kary nałożonej przez Komisję. Po prostu przyszłe przelewy na rolnictwo z Brukseli do Warszawy zostaną pomniejszone o kwotę, którą Polska musi oddać. - 39,2 mln euro.

W 2013 roku Unia Europejska nałożyła karę 400 mln zł Na Ministerstwo Rolnictwa RP za złe gospodarowanie funduszami UE.

Minister Kalemba (PSL) nie poczuwa się do winy i stwierdza- „„Kara jest nieadekwatna do niedociągnięć. Skoro hektary się zgadzają i płatności już otrzymane”.

Według premiera Donalda Tuska kara, którą na Polskę nałożyła KE, jest zdecydowanie za duża. Szef rządu zadeklarował, że zrobi wszystko, by sytuacja się nie powtórzyła.

W ocenie b.ministra rolnictwa Marka Sawickiego (PSL), Polska najprawdopodobniej nie będzie musiała zwracać 79,9 mln euro z funduszy rolnych, czego domaga się KE. Jego zdaniem ewentualny wyrok unijnego trybunału w tej sprawie na 99 proc. będzie korzystny dla Polski. Jak zwykle pomylił się: Unijny sąd w Luksemburgu pod koniec lutego 2013 roku, stanął po stronie Komisji Europejskiej. Uznał, że Polska źle gospodarowała funduszami i odrzucił skargę Warszawy.
Z kolei według innego b. ministra rolnictwa Wojciecha Olejniczaka (SLD), Tusk nie powinien w sposób nieuprawniony oskarżać swoich poprzedników, tylko uderzyć się w piersi i powiedzieć, że niedociągnięcia były, kiedy on rządził.

Minister rolnictwa Kalemba postanowił wyprostować słowa swojego premiera Tuska. Otóż kara, jaką nakłada na Polskę Unia Europejska, nie wynika z działań rządu PiS. Kontrola była przeprowadzona w 2009 r. Rząd wiedział o tym, że kara grozi nam od czerwca 2011 r. Komisja Europejska prosiła wtedy rząd o korektę realizacji programu. Ale co więcej – pieniędzy być może będziemy musieli oddać UE znacznie więcej – jak powiedział minister Kalemba, nie powinny one przekroczyć sumy… miliarda euro.

Minister okazał się najwyraźniej człowiekiem, który „nie lubi kłamstwa”, niewątpliwie też zadał mocny cios premierowi. Bo z tego, co ogłosił, wynika, że Donald Tusk albo kłamał, albo nie wiedział tego, co wiedzieli jego urzędnicy z co najmniej dwóch resortów. Co więcej - jak podał portal Rmf.pl - szef rządu, upierając się przy tym, że kara jest za błędy z lat 2004–2006, powtarzał tezy, które suflowano mu na podstawie błędnego tłumaczenia dokumentów KE. Być może będące w defensywie PSL postanowiło osłabić pozycję premiera. Sprawa dopłat uderza jednak w ludowców kierujących rolnictwem nie mniej niż w samego Tuska.
W brzęczącej monecie będziemy płacili za lata ich wspólnych fatalnych rządów (PO-PSL).

http://yelita.pl/artykuly/art/afera-doplat

Watek został zamknięty ze względu na długi czas (minimum pół roku), jaki upłynął od ostatniego postu.

Aktualności

OK