jeśli nie znasz historii swojego narodu, jesteś od niego "odkorzeniony", i można Cię przesadzić w dowolne miejsce. niby formalnie należysz do narodu, ale niewiele Cię z nim łączy, oczywiście, poza przymusem płacenia podatków i ubezpieczeń. stąd nie widzisz potrzeby wywieszania flagi w święto narodowe, bo to w sumie tylko kolejny dzień wolny od pracy.
poza tym, skoro nie wiesz, kto zrobił krzywdę Twojemu dziadowi czy pradziadowi, to łatwo dasz sobie wmówić, że krzywdziciel to właściwie był przyjacielem i należą sie mu z Twej strony podziękowania. czyż nie miało to u nas miejsca?
w ten sposób, znajomość lub nie, historii, określa po pierwsze przywiązanie do narodu, a po drugie miejsce światopoglądowe w narodzie.
jeśli się mylę, to proszę powiedzieć gdzie, to naprostuję swój tok myślenia. pozdrawiam

ok, masz rację, żeby być bardziej precyzyjnym, musiałbym trzymać się podziału naród - społeczeństwo - państwo. patos? być może. wikipedia tłumaczy ten termin w taki sposób: "patos polega na ukazywaniu zjawisk o charakterze monumentalnym i wzniosłym, o wysokich walorach uczuciowych powodujących stany napięcia emocjonalnego u odbiorców". patos jest powiązany z emocjami, moimi - na pewno, odbiorców - oby :)