Hasło:
Strona główna

Komentarze (2)
Witam,
Z usług KM korzystam od kilku lat i chociaż nie uważam tej spółki za przewoźnika roku, to jednak z kilkoma kwestiami się nie zgodzę.
O ile dodanie do każdego składu w szczycie dodatkowej jednostki byłoby dobrym pomysłem, o tyle zwiększenie częstotliwości pociągów w szczycie już mniej - podmiejska linia średnicowa to dwa tory, po jednym w każdą stronę i swoją przepustowość ma, więc kolejne pociągi pomiędzy np. 16 a 17 to po prostu dłuższe czekanie np. przed semaforem w tunelu przy śródmieściu :)
Poza tym 'przetrzymanie Siedlec na jakiejś stacji i puszczenie Mińska przodem' byłoby ciekawym doświadczeniem, zwłaszcza dla 'sardynek' w Siedlcach, którzy ściśnięci staliby na wschodniej albo w miłosnej i czekali aż obok przetoczy się względnie puste EN57...
No i jeszcze przerzucanie wagonów między liniami KM. Ciekawe czy pasażerowie linii 'otwockich', a tym bardziej 'grodziskich' zgodzą się ze zdaniem, że od zawsze pociągi są względnie luźne. Linia KM1 (Grodzisk, Żyrardów, Skierniewice) pod względem potoków ustępuje miejsca chyba tylko KM6 (wołomin, tłuszcz, małkinia), chociaż na podobnej trasie kursuje też WKD.
Aha, zmiany rozkładu co pół roku - na pewno nie po to żeby skorelować odjazdy KM z innymi spółkami, bo pociąg do Łukowa nie będzie zsynchronizowany z TLK z Gdańska, ale co pół roku zmieniają się rozkłady w Europie, a z racji tego, że to sieć, to każda zmiana na sieci w jednym miejscu, pociąga zmiany w innym jej miejscu - taki mały efekt motyla ;)
Pozdrowienia z KM203 ;)
piach
28 listopada 2012
Witam,
oczywiście całą rzecz przedstawiam ze swojej perspektywy, nie uzurpuję sobie prawa doposiadania 100% racji :) argumenty przyjmuję, ale z kilkoma nie mogę się zgodzić.
ja nie postuluję takiego zwiększenia ilości pociagów, zeby zapychał się tunel średnicowy. kolejna zmiana rozkładów jazdy polegają głównie na zmniejszeniu ilości pociągów, więc skoro kiedyś przez tunel mogło jeździć wiecej pociągów, to dlaczego nie mogłoby jeźdźić ich wiecej teraz? to nielogiczne.
absolunie nie zgadzam się z twierdzeniem, że przytrzymanie na stacji pociągu do Siedlec nic by nie dało. ludzie pracujący w stolicy "kombinują" jak najszybciej dostać się do domu, więc jak tylko mińszczanie dostaliby informację, że pierwszy odjedzie pociag do Mińska, hurmem przesiedliby się do tego pociągu. nie ma co ukrywać, największymi punktami "wysiadkowymi" na naszej trasie są Rembertów i oczywiście Mińsk. W tym jednym wagonie do Siedlec warunki do podróży poprawiłyby się znacząco, dla mnie nie ulega to wątpliwości.
co do obciążenia poszczególnych linii: zdarzało mi się jeździć okazjonalnie również w kierunkach zachodnich. być może moje doświadczenia nie są miarodajne, jednak zawsze w takich przypadkach obłożenia tychże pociągów było mniejsze niż obłożenie pociągów do Siedlec (nie porównuję z mińskimi pociągami).
Argument o zmianach sieciowych rozkładu, przyznaję, nie trafia mi do przekonania: skoro nie ma synchronizacji, nie ma sensu "efekt motyla".
pytanie: po co w ogóle tez zmiany copółroczne: przecież jeśli coś działa w miarę dobrze wypadałoby to tylko udoskonalić, a nie wywracać do góry nogami ;)
dzięki za cenny komentarz
pozdrawiam :)
marseli
28 listopada 2012
Zaloguj się aby dodac komentarz
AUTOR

Obserwacje i wnioski. Mińskie peryferia. Poezja. Literatura. Spacery po mieście w słońcu i w słocie. Muzyka. Sport. Trochę tańca. Garść prawie filozoficznych uwag i prawie socjologicznych spostrzeżeń. Kilka zdjęć. Mój mińsko-mazowiecki blog."

Więcej
KATEGORIE
Polecane strony